Być może kiedyś tak samo jak dziś usiądę otulona moim czerwonym kocykiem w oknie z gorącą herbatą w łaciatym kubku, popatrzę na trzepak, na którym siedzieliśmy razem, i z którego spadłam, gdy Cię zobaczyłam z daleka (pamiątkę mam do dziś-bliznę na lewej ręce po szkle) i pomyślę :"Jaka ja byłam głupia, że za Tobą płakałam"... jednak dziś... siedzę i patrzę na ten cholerny trzepak i ryczę. Bo pomimo tego, że psuje wygląd osiedla to ja łączę z nim kilka pięknych wspomnień. A wiesz co? Ludzie chcą je zlikwidować...razem z trzepakiem, bo podobno jest niebezpieczny... w sumie mają rację. Jest...dla mnie też był. Utkwił mi głeboko w sercu i głowie razem z Tobą.
|