|
faajnaa.moblo.pl
obraza majestatu czy co?
|
|
|
Zeszłam, trochę potykając się na schodach i łamiąc jeden obcas,bez gracji, straciłam swoje pięć minut i wpuściłam kolejną aktorkę na scenę.
Odejście z 'show-biznesu' jest bolesne... Skończyłam.
Non, je ne regrette rien.
|
|
|
Wieczorem już doszłam do ostatecznego wniosku.
że kobiety dzielimy na złe, bardzo złe i takie,
które jednym spojrzeniem potrafią wyssać z mężczyzny krew.
Nie ma dobrych kobiet, w tej dobie nie ma już dobrych kobiet.
Jeżeli komuś się wydaje, że taką zna, to niewiasta naprawdę dobrze gra.
|
|
|
Kompletny brak motywacji. Do wszystkiego! Chciałabym się położyć, przybrać pozycję embriona i pozostać w tym stanie aż do wakacji.
Ale uspokajam się.
To tylko chwilowy stan - gdy jeden z użytkowników wylogowuje się krótki,ale nieokreślony termin
|
|
|
moja twarz czysta, porcelanowa i już bez
skazy, niewzruszona i chcę, aby taka pozostała, więc proszę Pana,
niech Pan teraz tego nie psuje, kiedy już prawie weszłam na drabinę.
Spadałam wiele razy, łamiąc sobie ręce i nogi, krzywdząc swoje ciało, a teraz
mówię pauza, pat.
|
|
|
Spróbuj mnie złapać jeśli potrafisz .Chociaż się ukrywam się tu i tam.
Możesz wziąć mnie za rękę.Zastanowimy sie razem po co ludzie księżyc poznają kiedy nie wiedzą jak na ziemi żyć
|
|
|
Zegar na sprężynie drga, a jestem sama w domu.
mam bałagan wewnętrzny, bałagan w głowie i zgubione serce.
Jak się z kontaktować z własną osobowością, z żywą istotą, która robi coś, a ja tak naprawdę nie mam pojęcia co i nie kontroluję tego.
|
|
|
po prostu na chwile powiedzieć stop. Niech się skończy ten zawirowany tryb, niech ktoś zmieni bieg, przeprogramuje życie, wciśnie inny przycisk, albo niech po prostu to wyłączy.
|
|
|
A ja znowu stanę z boku i będe przyglądać się światu.
Z dziecięcym wzrokiem przyglądać się w nierealne cele,
na szczyty które nigdy nie zdobęde.
|
|
|
a woda wciąż podmywa mury naszego piaskowego domku.
Jeden wielki kalejdoskop myśli, uczuć i mojej własnej paranoi.
|
|
|
Toczę jakąś wojnę w sobie.
Moje pragnienia są zbyt sprzeczne i codziennie staczają bój.
Mam za dużo pragnień, niedługo rozerwą moje ciało od środka lub po prost
wchłoną mnie. Pstrykam, znikam, jestem i znów zachodzi mnie Pan od tyłu
i podrzyna gardło ulubionym nożem kuchennym.
Przy okazji... Bardzo mnie Pan inspiruje, wciąż. Ale niekoniecznie pozytywnie.
|
|
|
|