|
explosive_.moblo.pl
Któregoś dnia spotkamy się. Będę szła ulicą. Będę piękna elegancko ubrana. Uśmiechniesz się na mój widok. Spojrzysz tak jak już dawno nie patrzyłeś... Podbiegnie do m
|
|
|
Któregoś dnia spotkamy się. Będę szła ulicą. Będę piękna, elegancko ubrana. Uśmiechniesz się na mój widok. Spojrzysz tak, jak już dawno nie patrzyłeś... Podbiegnie do mnie chłopczyk, złapie mnie za rękę: -Synku, przywitaj się z panem. Imię dam mu po Tobie. Spojrzysz zaskoczony. Uśmiechnę się, ale oczy będę miała smutne. Spuszczę wzrok, podniosę głowę i odwrócę się do męża.
|
|
|
I wiesz, co? Mam dosyć Twojego niezdecydowania. Jednego dnia uśmiechasz się i kręcisz koło mnie ,a drugiego dnia udajesz, że mnie nie znasz i bije od Ciebie obojętnością. Więc może wreszcie się zdecydujesz z łaski swojej i zajmiesz jakieś stanowisko, co? Bo mnie zabawa w zgaduj zgadula nie kręci, bynajmniej nie w kwestii uczuć.
|
|
|
Czy to, że tulisz do siebie inne na moich oczach daję Ci satysfakcję?
|
|
|
Czasami staje mi przed oczami w najmniej spodziewanych momentach. Bo ktoś w kolejce w banku ma podobne oczy, bo ktoś w sklepie ma podobną koszulkę. Bo podobnie ktoś pachnie, bo ktoś ma przez telefon podobny głos. Chciałabym nie pamiętać tej twarzy, a ona uparcie wypełza mi od czasu do czasu spod setek obrazów. Uśmiechnięta albo zamyślona, smutna, wesoła, rozmarzona. Kpiące oczy, zmrużone czasami trochę szyderczo, a czasami całkiem szczerze przyjazne.
|
|
|
Tak bardzo chciałabym odkryć każdą tajemnicę ,ukrytą pod Twoim spojrzeniem
|
|
|
jeśli umrę i ten frajer przyjdzie na mój pogrzeb, obiecuję że zmartwychwstane i przypierdole mu zniczem.
|
|
|
mówi się, że jesień to taka depresyjna pora. a ja dalej mam wyjebane.
|
|
|
Facet powinien zarywać do jednej, a nie kurwa do dwudziestu. Amen.
|
|
|
Jest osobą, która odpisuje na moje sms'y o każdej porze. odbiera moje telefony w środku nocy, i najzwyczajniej w świecie, słucha dopóki nie wyrzucę z siebie wszystkiego. jest gotowa zerwać się z łóżka o szóstej nad ranem, i przybiec do mnie po ulicy skutej lodem, bo potrzebuję wypłakać się komuś w ramię. wie kiedy potrzebuję Jej rady, a kiedy samej obecności i milczenia. jest przy mnie bezustannie od kilku lat. nie odejdzie przy najbliższej okazji, z mocniejszym podmuchem wiatru.
|
|
|
to z nią, będę na dobre i na złe. to z nią, przejdę dookoła świat i znajdę ósmy kolor tęczy. to z nią upije się tymbarkiem. to z nią uśmieję się do łez, z najbardziej bezsensownej rzeczy na świecie.
|
|
|
abrakadabra, kabum. nie pomogło. nadal jesteś kurwą.
|
|
|
Niedawno byliśmy dziećmi, a świat był piękny. Potem doszły problemy, uczucia, jakieś błędy.
|
|
|
|