Znów ten stan, że nie wiem co mam robić Niby wszystko gra i niby o to chodzi Ale leżę sam, po ciemku, na podłodze I muzyka gra, a ja wstaję i wychodzę Mam ochotę iść, chociaż nie mam wcale celu.
Prześladuje mnie to pieprzone przeczucie że nie wiem dokąd uciec a jestem sam więc dokąd wrócę. Powoli niszczy mnie samotność na spółkę z niepewnością odczuwam to za mocno.