On miał nigdy jej nie skrzywdzić.Ona obiecała sobie,że nigdy się w nim nie zakocha.Nie chciała żeby znowu złamał jej serce. Była to piękna historia miłości,dopóki pierwszy raz nie wyjął noża.Wtedy wszystko runęło tak,jak zamek z piasku.Z ich romansu został tylko,zakrwawiony nóż na stole w komisariacie. Wiele lat minęło od jej pogrzebu, a on nadal za nią tęskni.
Nie wie czemu wtedy wyjął ostro zakończone ostrze.Teraz chciałby wszystko cofnąć,wrócić do tych pięknych lat.Gdzie razem chodzili po pachnącej łące.Dla nich czas wtedy zatrzymał się.Żyli tak jakby,nie było innych.Lecz teraz jedynie.Może przynosić jej pachnące kwiaty i kłaść na zimnym marmurowym grobie.Gdzie parę metrów pod ziemią,leży Ona a złota łza płynie jej po policzku.
|