|
emeletele.moblo.pl
Szła przez miasto powtarzając sobie nie martw się będzie dobrze dasz radę . Weszła do domu popatrzyła w lustro i się rozbeczała jak dziecko. Tak strasznie żal jej by
|
|
|
Szła przez miasto powtarzając sobie "nie martw się, będzie dobrze, dasz radę". Weszła do domu, popatrzyła w lustro i się rozbeczała jak dziecko. Tak strasznie żal jej było tej dziewczyny, którą zobaczyła, a zarazem tak jej nienawidziła za jej bezsilność.
|
|
|
Chciałabym jeszcze raz zasnąć w ubraniach, zmęczona od śmiechu.
|
|
|
Czasami mam już wszystkiego dość. Bezsilność, spowodowana szarą codziennością, budzi ukrytą wewnątrz mojej duszy agresję. Lecz na dźwięk sms'a czas zatrzymuje się. Gdy czytam kilka słów wystukanych w pośpiechu od niego na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Może to i absurd. Szczerzyć zęby do ekraniku komórki. A jednak będę to robić nadal, byleby tylko on zechciał znów do mnie napisać.
|
|
|
To był jej skrawek czasu, przesiąknięty jego zapachem, jego dotykiem, myślami o nim. Blask jego oczu przebijał każdą sekundę, która mijała w zastraszającym tempie. Tylko, że w tej układance brakowało istotnego elementu. Jego. On odszedł. A po nim zostało konające wspomnienie.
|
|
|
Żyłam czekaniem na jeden, najważniejszy dzień tygodnia. Wtedy przypadkiem spotykałam go na ulicy.Dostarczało mi to energii na cały następny tydzień. Napięcie, tęsknota, oraz strach przed tym, że powoli zapominam jego twarz, ustępowały. Byłam szczęśliwa. Przez chwilę
|
|
|
...i tylko bądź obok. I tylko patrz w tym samym kierunku. I dalej mnie rozśmieszaj. I mów mi to, co chciałabym usłyszeć.. I śmiej się, gdy ja się śmieję. I powoduj, że będę przy Tobie bezpieczna. I spraw, bym mogła Ci zaufać. I przytul, gdy tylko zechcesz. I ocieraj moje łzy, pocieszając mnie. I kochaj...tak jak ja kocham Ciebie. To wszystko. Nic więcej od Ciebie nie chcę.
|
|
|
Wyidealizowałam miłość. Po wielu porażkach po prostu stworzyłam sobie wyobrażenie, którego podświadomie szukałam. Czekałam na księcia z bajki, który przygalopowałby na swoim białym rumaku i uwolnił mnie z tego więzienia, jakim była samotność. I wiesz co? Nie przygalopował. Nie odnalazłam księcia z bajki... I nie jest to ta miłość, jaką sobie wyobrażałam. Ale nie oddałabym jej za żadną inną, nawet za to liche wyobrażenie. Bo jest inaczej. Nie żyję schematem. Kocham. I to uczucie ogarnia całą mnie bez reszty. Bez cienia wątpliwości.
|
|
|
Nawet milczenie z nim miało inny wymiar - metafizyczny. To nie była jakaś tam niezręczna cisza, która uwierała i stawała się nieznośna. Nikt od niej nie uciekał. Nie wymyślał bzdur, byleby tylko przerwać tą niezręczność. Czasami ta cisza mówiła za nich. Tym niemym językiem tworzyła więź, silną barierę, przez którą świat nie mógł się przedostać.
|
|
|
największa odległość na świecie. to nie kierunek z północy na południe. jest wtedy, kiedy stoję obok Ciebie, a Ty mnie ignorujesz.
|
|
|
nie mogę ci obiecać, że rozwiążę wszystkie Twoje problemy, ale mogę Ci obiecać, że nie zostawię Cię z nimi samego.
|
|
|
a najgorsze było to, że wszędzie widziała i słyszała jego imię.
W kalendarzu, w napisach końcowych tasiemcowego serialu,
jako nazwa nowej firmy ze ściereczkami do naczyń,
na książkach, w swoim zeszycie,
w swojej głowie.
|
|
|
przepraszam za to,
że uzależniłam się od Twojego widoku,
za to,
że nie potrafię żyć poza Twoim magicznym światem,
za to, że nie potrafię być szczęśliwa bez Ciebie...
|
|
|
|