 |
nie znoszę momentu kiedy ode mnie wychodzisz zaraz po tym jak wieszam Ci się na szyi nie mogąc pożegnać się z Twoim oddechem na mojej twarzy. jak mantrę powtarzałam, żebyś został chociaż doskonale wiem, że to znikome bo i tak musisz iść. zostaję sama. siadam na łóżku na którym jeszcze chwilę wcześniej wyznawałeś mi dozgonną miłość. nienawidzę tej pustki, irracjonalnej tęsknoty za Tobą chociaż jeszcze nie zdążyłeś wyjść z mojego podwórka. zostaję sam na sam z Twoim zapachem na mojej pościeli, na mojej skórze. skrupulatnie wąchając poduszkę odliczam sekundy do naszego kolejnego spotkania.
|
|
 |
'' na milion osób, setki ziomów, garść przyjaciół. ''
|
|
 |
'' z ręką na sercu mogę przyznać, że pragnę tylko Jego. ''
|
|
 |
mam chłopaka więc wiem co to znaczy wierność DZIWKO. ;D
|
|
 |
bo Twoja śmieszna poprzeczka jest pod moją nogą.
|
|
 |
jeśli się łudzisz, że wszystko co chcesz możesz zdobyć.
to załóż nowe buty i pomyśl o tych co stracili nogi.
|
|
 |
dwulicowość, ja ją widzę, ja ją czuję,
bo nie jeden raz się przejechałem na osobie zaufanej.
|
|
 |
szukałem zrozumienia, znalazłem własną winę.
boję się imion, nazwisk, twarzy. niespełnionych snów choć przecież każdy marzy.
|
|
 |
chcę dziś pić i tańczyć, aż wybuchną basy.
lub wsiąść w samochód, na zakręcie wypaść z trasy.
zatańczyć na szczycie świata i pierdolić straty.
|
|
 |
Uwielbiam o nim słuchać. Nie ważne, że to jakaś idiotyczna,
banalnie nudna historia - ważne że o nim.
|
|
 |
oddycham dzięki niemu,
bo jest dla mnie tlenem.
|
|
 |
przysłania cały twój świat kiedy wypina dupę,
jej ulubiona pozycja nie na psa, a na suke.
|
|
|
|