|
ejkerka.moblo.pl
czasem dżentelmen ale widzisz sama że to raczej warszawski Antek kontra fest dama to jak sztama na dzisiejszą noc nie miej boya wisła spacer pozwolisz mi wybrać tr
|
|
|
czasem dżentelmen, ale widzisz sama, że to raczej warszawski Antek kontra fest dama, to jak sztama, na dzisiejszą noc nie miej boya, wisła, spacer, pozwolisz mi wybrać trasę?
|
|
|
przyjdź do mnie nie mów nic i zatrzaśnij drzwi
|
|
|
spójrz na nas, zobacz co się dzieje dookoła
tu wkurwienie daję siłę, której nie zmierzysz w newtonach
|
|
|
a w mojej głowie przestrzeń mam solidnie wypełnioną
setki wspomnień, więc podpierać muszę głowę dłonią
są rzeczy co bolą, co wolą raczej nie wychodzić na wierzch
tylko topić się na dnie
|
|
|
żeby tu być, przynajmniej dziś
odmóżdżyć się, wyłączyć myśl, trochę próżnym być
|
|
|
chcesz pokażę ci życie, a nie grę z konsoli
|
|
|
wstawaj i siadaj siadaj i wstawaj
z łóżka do łóżka, papieros i kawa
energii łyk z puszki, łyk wódki na smutki
dzień dobry dzień zgodny dzień pełen kłótni
|
|
|
to jest zwykła weekendowa gwiazda
rezydentka we wszystkich tutejszych knajpach
|
|
|
gonię życie, choć mama mówiła wszystko pomału
ale w nim bywa jak z piciem, że czasem nie znam umiaru.
|
|
|
oczy, para wbita w niezbyt trzeźwą rzeczywistość
możesz pieprzyć raz ale wiesz spieprzyć wszystko
|
|
|
brak kompromisów,
lejemy na moc pieniądza mamy siłę długopisów
|
|
|
świat nie lubi tych, którzy mówią nie wiem zbyt często
hołubi tych, którzy walą w stół pięścią
|
|
|
|