|
ejjskarbiee.moblo.pl
Moje odkrycie roku brzmi to nie z mojej winy się nie uczę. Cierpię na chroniczne lenistwo i za chiny ludowe nie mogę tego zwalczyc. Jeśli dojdzie do tego jeszcze słomian
|
|
|
Moje odkrycie roku brzmi to nie z mojej winy się nie uczę. Cierpię na chroniczne lenistwo i za chiny ludowe nie mogę tego zwalczyc. Jeśli dojdzie do tego jeszcze słomiany zapał wychodzą takie oceny jakie wychodzą.
|
|
|
Kochany Święty Mikołaju, Piszę do Ciebie, jak co roku, chociaż wiem, że nie zawsze masz czas by mnie odwiedzić w święta, mimo to, wiem, że jesteś. I wiem też, że dużo możesz, przecież nie bez powodu nazywają Cię świętym. W tym roku nie poproszę Cię o lalkę, nowy ciuch, aparat, czy książkę. W tym roku poproszę Cię o to, żeby ktoś w te święta mnie przytulił, powiedział, że kocha i żeby to był On. Wiem, może wymagam zbyt wiele... ale wierzę, że nie zlekceważysz mojej prośby. Dziękuję. PS.: Zostawię ciastka i mleko pod choinką jak co roku.
|
|
|
napisał wiadomość, że jest już w naszym miejscu. szybko próbowałam się ogarnąć, niedokładnie wyprostowałam włosy, pociągnęłam rzęsy i wrzuciłam jakieś ubrania. nie zdążyłam dopić herbaty, gdy napisał " no ile można ? " . zaśmiałam się cicho wysuwając klawiaturę telefonu i odpisując " jak kochasz to poczekasz " . wzięłam łyk gorącej cytrynowej herbaty i owijając się szalikiem szłam w Jego kierunku. uśmiechnięta, z dokładnością słuchałam piosenek , które obijały mi się o uszy. dotarłam nad jezioro, które dotychczas było częścią naszych spotkań. usiadłam na zielonej trawie rozglądając się za Jego osobą. czekałam tak godzinę, po czym drżącymi rękoma odczytałam wiadomość " jakbym kochał, to bym poczekał "
|
|
|
To powinnam być Ja . Być przy tobie , trzymać cie za rękę , całować , przytulać , pocieszać w trudnych sytuacjach , ale ty wolałeś tą dziwke .
|
|
|
- mama, daj kase . - codziennie wołasz. policz sobie ile ja wydam na Ciebie w ciągu miesiąca. - oj tam, oj tam. po co chciałaś mieć dzieci? - chciałam dzieci, nie pasożyty.
|
|
|
'-On odszedł... -Jak to odszedł.?? -Po prostu... -Pobiegłaś za nim.? -Nie, nie dałam rady... -Jak to.? -Bo w tej samej sekundzie moje serce rozpadło się na miliard części, mózg przestał pracować, ręce zaczęły się trząść, umierałam
|
|
|
teraz nie ogarniam jak kiedyś mogłam cieszyć się za każdym razem kiedy Cię widziałam, jak uśmiechać się do Ciebie i zawsze z Tobą rozmawiać, bo teraz się to zmieniło, widząc Cię mam ochotę zniknąć tylko po to aby nie widzieć tej fałszywej mordy szwędającej się po osiedlach i uważającej się za ideał.
|
|
|
Dobrze się czuje?
- Nie wiem. Normalnie też tylko leży na podłodze i się nie rusza?
|
|
|
- mam ochotę na herbatę. - ok, mam kuchnię na dole, i zrób mi cappucino. - ta, samoobsługa? - no chyba nie mcdonald. no idź! - a jak się utopię?! - w czajniku? ♥
|
|
|
- Nie byłem aż tak pijany . - Stary , chciałeś zjeść jabłko z mojego iPhona
|
|
|
wciągała do płuc dym papierosów z taką zawziętością, że mało nie rozerwało jej klatki piersiowej. zakręciło jej się w głowie. czuła, że serce uderza nie w tym rytmie, co trzeba. po chwili dodała 'a możesz się nawet kurwa zatrzymać'.
|
|
|
|