Muszę godzić się nieustannie z własnym buntem, rozgniewanym sercem, okaleczonym ciałem, chorą duszą, samotnymi powrotami. Trzeba się z tym pogodzić, bo nie ma innej drogi.
Ona- Zgaś światło .
On- Po co ?
Ona- No zgaś !
On- ' zgasił światło ' I co dalej ?
Ona- Zapal świeczki .
On- Dobra ' zapala świeczki ' I co ?
Ona- No i mamy romantyczny wieczór ; DD