czy go jeszcze kocham ? hmm.. sama nie wiem, on mi to strasznie utrudnia . tak, płaczę czasami po nocach, ale nie wiem czy to nie kwestia tęsknoty za tą bliskością niekoniecznie z nim . tak, mam czasem doła, że jestem sama, ale myślę, że to tylko kwestia przyzwyczajenia . nie wiem czy go kocham, może gdyby nadal był to uczucie byłoby silniejsze. a jednak z każdym dniem słabnie . bo nie ma już komu darować tej miłości . a to, że czasem spłynie łza po policzku, czasem zrobi się przykro i tęsknię, to tylko z przyzwyczajenia . zawsze był przy mnie ktoś komu byłam potrzebna, czułam się szczęśliwa . byłam pewna, że to ten jedyny . a skoro odszedł, to może jednak nie ? jeśli go już nie ma to chyba nie przeznaczenie prawda ? . gdzieś na świecie może czeka ta prawdziwa miłość, ten jeden, z którym czeka mnie wielkie szczęście . a jego ? sama nie wiem czy jeszcze kocham . nie ma go, więc nie mogę dzielić się tą miłością . no cóż . jego strata . /paati21
|