|
ehe.moblo.pl
swoje przepełnione fałszem 'siema' schowaj sobie gdzieś głęboko. i tak wiem że za zakrętem znów obrobisz mi dupę ehe
|
|
|
swoje przepełnione fałszem 'siema' schowaj sobie gdzieś głęboko. i tak wiem że za zakrętem znów obrobisz mi dupę / ehe
|
|
|
od chwili, kiedy go poznałam, moim ulubionym gatunkiem muzycznym jest bicie jego serca. / irresolute
|
|
|
a to jaki mam w tej chwili humor możesz poznać jedynie przez emotikony na gg, bo odwagi by spojrzeć mi w oczy już zabrakło. / ehe
|
|
|
oni skończą się szybciej, niż jarane w blecie zielsko!' / peja < 3
|
|
|
zawsze miałam trudność z okazywaniem uczuć, wpierałam sobie, że już nigdy więcej się nie zakocham, nie stracę głowy dla żadnego chłopaka. każdemu innemu od razu mówiłam kategoryczne 'nie'. nikt nie wiedział dlaczego wszystkich w ten sposób odrzucałam. nie wiedzieli że pragnę Ciebie, nikogo więcej. / ehe
|
|
|
tak, jedynie po Twoim telefonie w środku nocy zasypiam ponownie z uśmiechem na twarzy / ehe
|
|
|
to nic, że dla większości jesteś zerem - dla mnie zawsze będziesz najważniejszy / ehe
|
|
|
najgorsza jest ta niepewność. sama już nie wiem, czy cieszyć się ze wspólnych chwil spędzonych niegdyś razem, czy po prostu starać się je wymazać z pamięci, najlepiej bezpowrotnie. / ehe
|
|
|
Nawet technika liczenia baranków przed snem wymięka przy Twoim 'dobranoc' / ehe
|
|
|
siedziała skulona na podłodze. patrzyła pustym wzrokiem w porozrzucane po pokoju fotografie. na ich miłość uwiecznioną na kawałku papieru. świadomość, że już nigdy na niego nie spojrzy, że nigdy więcej nie zobaczy tych ciemno-grafitowych tęczówek, raniła ją tak mocno, że czuła od środka rozdzierający ból. dlaczego tak jest, że każdy z czasem odchodzi? nawet, kiedy zapewnia, że kocha? że będzie już zawsze obok? właśnie kończyła pić trzecią butelkę białego wina, które dotychczas piła z nim, siedząc wieczorami w milczeniu. tak bardzo uwielbiała jego cień, rzucony na jej jaśminowe ściany, tak bardzo kochała patrzeć w jego ogromne oczy, odbijające płomienie świec. kochała go całego. a teraz? po prostu odszedł. ilość alkoholu, który wypiła, przypomniała o swoim istnieniu. zapłakana, usnęła. wtedy w drzwiach stanął on. miał przekrwione oczy i trzydniowy zarost. usiadł koło niej, wtulił się w jej włosy. - nie potrafię bez Ciebie żyć, aniołku... - wyszeptał. / irresolute
|
|
|
Mijam o mały włos zwątpienie, więc nie pierdol, że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno.
|
|
|
chcesz być kimś? najpierw bądź człowiekiem
|
|
|
|