najpierw byliśmy przyjaciółmi, potem stwierdziliśmy że będzie z nas zajebiste rodzeństwo, wszędzie razem, ja z jego ziomami, on z moimi przyjaciółkami. Nocne zwierzanie się i wspólne melanże. Takich przyszywanych braci miałam dużo, ale on był zawsze najbliżej mnie. To on zajebał swojemu najlepszemu kumplowi, kiedy ten mnie wychujał. On zabierał mi fajki i pilnował, żebym przy nich się za bardzo nie stoczyła. No i nocami odprowadzał mnie do domu. Jak brat. I dopiero gdy nagle mnie pocałował, zdałam sobie sprawę, że on zupełnie inaczej traktował naszą znajomość.
|