Park był pusty . Siedziała na ławce słuchając Jemsa Blanta . Wspominała . Wspominała te piękne chwile z Nim . Ale cóż było minęło i nie wróci- pomyślała. Płakając wstała i poszła dalej za wspomnieniami.
Siedzieli w lasku przy drodze . Zaptyła sie go czy nadal kocha . On śmiejąc sie odpowedzał:
Ty myślsz ze ja bd Cię kochać na zawsze ? Ona Zapłakana powiedzała : Jesteś tak cholernym idiotą ze kUrwaaa ! Pobiegła do domu . Całą droge myślała ze pobiegnie za nią mówiac: Kochanie ja żartowałem. Oczywśce ze Cię kocham . Niestety myliła sie .
Kiedyś słuchałam wszystkiego co mówiłeś,chciałam poczuć twój oddech na plecach. Każdy dzień opierał sie na Twoich rękach. Każde moje sny mówiły mi,że nikt nie wypełnia mnie tak jak ty .
Ona siedzi zawsze w zamku nie myśląc o nim. A zakochany książę boi sie odrzucenia. Ciągle myśli o jej blond pięknych włosach. Nie może zapomnieć o tych pięknych chwili, w których powiedziała ze kocha i nie przestanie.