|
dziiikus.moblo.pl
haha pasuje do mnie d !
|
|
dziiikus dodał komentarz: |
29 listopada 2010 |
|
nie pragnę krycia się po kątach. spotykania się pod niewiedzę rodziców, w środku nocy w najbardziej odludnym miejscu. nie bój się o mnie. dopóki jesteś, poradzę sobie ze wszystkim. pokażmy wszystkim jacy jesteśmy szczęśliwi. całujmy się bezwstydnie na środku korytarza, czy na chodniku. niech ludzie żałują tego 'nie mówiła/em, że tak będzie?' po Naszym rozstaniu. // definicjamiloscii
|
|
|
pamiętam, kochał zimę. lubił moje czerwone z zimna policzki, nos i uszy. rozgrzewanie moich zmarzniętych dłoni sprawiało Mu niebywałą przyjemność. z tym cudownym uśmiechem rzucał we mnie śnieżkami, a potem klękał i przepraszał, że przez Niego jest mi coraz zimniej. brał mnie na ręce, zanosił do siebie. przebierał z mokrych ubrań w swoją dużą koszulkę, i przykrywał mnie kocem. całował w policzek, przy okazji szepcząc na ucho, że zaraz przyniesie mi gorącą herbatę z cytryną. dręczy mnie przeczucie, że tej zimy właśnie tego będzie mi najbardziej brakowało. //definicjamiloscii.
|
|
dziiikus dodał komentarz: |
29 listopada 2010 |
|
odpaliłam szluga roztrzęsiona. podniosłam wzrok na kumpelę. - jakim On jest chujem! wiesz, wszystko zajebiście, nie? szczęśliwi byliśmy. szwendanie się wieczorami, wspólne noce, niezapomniane pocałunki. ta, nawet mi powiedział, że mnie kocha. uwierzyłabyś? widzisz, a ja się nabrałam. naiwna byłam, wiem, wiem. tylko to jest chore, rozumiesz? cała ta pieprzona miłość! ta blondyna zrobiła jedno ahh i już się przyczepił do Jej biustu. ale chuj, mam wylane... a właściwie, chciałabym mieć. wciąż mi na Nim zależy tak bardzo. - wyrzuciłam z siebie, wściekła, płacząc już na dobre. drgnęłam czując ramiona obejmujące mnie w talii. - mi też zależy. - usłyszałam. // definicjamiloscii ;d
|
|
|
zakończmy teraz, kiedy jeszcze się nie przywiązałam, aż tak bardzo. // definicjamiloscii
|
|
|
nie chcę grzecznego i porządnego chłopaka, który będzie mnie zajebiście mocno kochał do śmierci, będzie o mnie dbał i kupował drogie prezenty. moją przyszłość wyobrażam sobie wyłącznie przy Tobie, wszystko ciągle pod znakiem zapytania, każde spotkanie. będziemy się pieprzyć co noc, a najdroższym prezentem jaki od Ciebie dostanę będzie przywieszka na rzemyku. dziwne, ale właśnie tego pragnę. nie jestem materialistką, nie kręci mnie również Twoje cwaniakowanie. a jednak zostawię wszystko, by za dziesięć lat stanąć z Tobą na ślubnym kobiercu. a to dlatego, że darzę Cię takim dziwnym uczuciem, ogarniasz? // definicjamiloscii
|
|
dziiikus dodał komentarz: |
29 listopada 2010 |
|
to ze mną włóczy się wieczorami, przeprowadza kilkugodzinne rozmowy przez telefon w środku nocy, mi daje bluzę, kiedy trzęsę się z zimna. nie obchodzi mnie to, że Jej mówi, że kocha. mi to udowadnia. to jest istotniejsze. // definicjamiloscii
|
|
dziiikus dodał komentarz: |
29 listopada 2010 |
|
leżała na łóżku czytając czwarty tom swojego ulubionego cyklu. tuż obok Jej głowy, rozbrzmiał dźwięk nadchodzącego połączenia. rzuciła okiem na ekran. a któż by inny, przeszło Jej przez myśl. - cześć? - rzuciła na powitanie niechętnie. - daj mi szansę. ostatnią. - powiedział, bez głębszych wstępów. westchnęła ciężko. - jesteś nieugięty. kiedy zrozumiesz, że ja jestem szczęśliwa i nie zamierzam nic zmieniać w swoim życiu? - tuż po tym słowach, rozłączyła się. nie chciała dawać Mu szansy, na popsucie tego, co już naprawiła. // definicjamiloscii
|
|
|
- jebana. - rzuciłam, siadając obok kumpeli. - tylko nie mów, że ma kolejną taką samą bluzę, jak Ty. - odpowiedziała, z wyczekującym spojrzeniem. - no co Ty... kolejną? niemożliwe! - odparłam sarkastycznie. zerwała się z ławki. - zajebię sukę! - krzyknęła, biegnąc korytarzem. pobiegłam za Nią, jednak była o wiele szybsza. zanim zdążyłam Ją powstrzymać, tamta trzymała się za policzek, patrząc jak Jej bluza zostaje rwana na strzępy. // definicjamiloscii xD !
|
|
|
|