 |
Mówię ci ziom, nie mam czasu na bycie pizdą
|
|
 |
Nie mam czasu się z kimś zadawać
I udawać, że mi nastrój poprawia
Niczym nie napawając uzmysławia
Za wąski gzyms by nogi stawiać
|
|
 |
Nie mam czasu na dzień, gdy mam chęci na noc
Nie mam czasu na sen, gdy mam siłę i moc
Nie mam czasu być ładnym i czyimś podwładnym czy sławnym
Ja muszę być ponad tym
|
|
 |
Rodzina, przyjaciele, ziomki to jest dla mnie ważne,
To z nimi tamte chwile, dzięki nim jest mi tu raźniej,
To do nich mam sentyment, dzięki nim dycha nie parter,
Naprawdę jestem wdzięczny, szczerze dziękuje za wsparcie
|
|
 |
Niepewna przyszłosć, zakazana rzeczywistość,
czy postawisz wszystko na jedną kartę na prawym ramieniu anioł,
na lewym diabeł, kazdy z nich do ucha szepcze Ci swoje rozwiązanie,
w głowie zamet, zamet ciemny jak atrament wylewa się
|
|
 |
Konwenanse burzę, i buduję równowagę,
siądź skręć, a rzeczywistość Ci pokażę,
rap pełen marzeń, a wśród nich ja,
ciągle dzien w dzień by nie stracić tempa,
a kiedy staniesz i zatrzymasz w końcu ten pościg,
poddaj się zakazanej rzeczywistości,
|
|
 |
To moja rzeczywistość zakazana oczywiście,
jest tylko moja wykreowana w mym umyśle,
ściśle to bezsprzecznie gdybym tyle wzią czuje się bezpiecznie,
a ty wiedz, że nie ma Cię w moim świecie
|
|
 |
Zakazana rzeczywistość nasza, jak ja twojego ty mojego nie zrozumiesz świata,
lecz ponad wszystkim tym co nas dzieli zawsze istnieje iskra nadziei!
|
|
 |
chciałbym wierzyć, że o wiedzy płeć nie decyduje
ale niestety ty i ja nie jesteśmy w stanie zrozumieć
pewnych spraw, pewnych wad, drobnych głupot
|
|
 |
'Jeśli chcesz wiedzieć coś o mnie, to coś ci zdradzę: miłość dla mnie to huśtawka, która stoi w równowadze.
|
|
|
|