|
- Jak ty się nazywasz? Jak mam do ciebie mówić?
- Jak chcesz. Najlepiej: Kochanie. Nie ma żadnej treści i można podłożyć pod każdą twarz. Możesz mówić Kotku. Skarbie. Serce. Kurwo. Kurwiątko. Słoneczko. To też dobre, co? Najlepiej Słoneczko. Poznaliśmy się w deszczu, więc na zasadzie tęsknoty. Wszystko co czyni człowiek, czyni z tęsknoty za lepszym życiem. Albo z protestu moralnego. Tak. Najlepiej: Słoneczko.
|
|
|
Przyjedź do mnie. Chcę Ci albo oczy wydrapać. Albo się kochać. Jeszcze nie wiem.
|
|
|
Ty dasz mi siłę, będzie lepiej.
Szanse mamy ciągle niezłe. :):*
|
|
|
Słyszę te bzdury, na orbicie Twoich myśli.
|
|
|
Jeżeli miłość to ból, wiemy tu coś o miłości,
i wiemy tu co to trud i co to brak możliwości.
|
|
|
Kiedyś o mnie zapomnisz. Tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. Zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. Zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. wszystko uleci z... Ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę i okaże się, ze scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej malej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku. Ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię. Oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. Szczęście wypełni cię po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs. Życzę Ci tego, wiesz. I będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka. Ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. Jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
|
Samotność przybija, to wiem..
|
|
|
Złączeni ciało z ciałem.
To poprawia mi humor, choćby był poniedziałek.
|
|
|
Po męczącym dniu...
Gdy wiem, że nic nie muszę już,
chcę tylko poczuć dotyk twój do snu.
Zamykam oczy, przy tobie jestem znów.
|
|
|
Pomyślę o tym wszystkim jutro. Jutro pomyślę, jak go odzyskać. Mimo wszystko, życie się dzisiaj nie kończy.
|
|
|
Nie potrafisz mnie skrzywdzić? To nie potrafisz mnie kochać:)
|
|
|
Nienawidzę, kiedy Cię nie ma i kiedy nie dzwonisz.
ale najbardziej nienawidzę sposobu, w jaki cię nie nienawidzę.
Nawet nie trochę, nawet nie ciut, w ogóle...
|
|
|
|