 |
|
W momencie w którym ci wygodnie jesteś, kiedy ja chcę, żebyś był, nie ma cię
|
|
 |
|
Uczucia zagubiły się w moich płucach
|
|
 |
|
To jest po prostu niesprawiedliwe, ból jest większym problemem niż miłość jest warta. Łapie powietrze to świetne uczucie, ale wiesz, że boli
|
|
 |
|
Teraz jesteśmy tu tak blisko, jeszcze tak daleko, czy nie zdałam testu?
|
|
 |
|
Za oknem szarość wchodzi w czerń, Ty wciąż nie mówisz do mnie nic, na tym pustkowiu mieszka śmierć. Czy to tylko część mojego snu? Powiedz mi
|
|
 |
|
Za oknem cisza, najcichsza jaką znam
|
|
 |
|
Kogoś kto nie pryśnie jak zły sen, gdy ryb w mym stawie zabraknie
|
|
 |
|
Kogoś kto nie pryśnie jak zły sen, gdy ryb w mym stawie zabraknie
|
|
 |
|
Daj chłopaka, nie wariata, daj nie palacza, nie biedaka, daj nie pijaka, nie Polaka, daj nie brzydala, prześlij mi chłopaka
|
|
 |
|
I nagle popłynęły grochy łez
|
|
 |
|
Nie było go, zniknął bez słowa a teraz tak po prostu wraca. I co dalej? Nic to nie zmieni, ona wie, ale przecież nie powie tego wprost. Będzie jak zwykle, znowu będzie udawała, że jest dobrze, nie przyzna się choć już tyle razy chciała.
|
|
 |
|
Nienawidzę cię za to, że w momencie, w którym sobie coś postanowię i zaczynam sobie układać życie pojawiasz się po raz kolejny ty...
|
|
|
|