|
doosiax3.moblo.pl
miłość nie istnieje. kiedyś w nią wierzyłam gdy byliśmy razem. ale odkąd mówisz że kochasz inną nie wierzę.
|
|
|
miłość, nie istnieje. kiedyś w nią wierzyłam, gdy byliśmy razem. ale odkąd, mówisz, że kochasz, inną - nie wierzę.
|
|
|
nigdy, nie obiecuj wiecznej miłości. nie wszyscy, znają się na żartach.
|
|
|
proszę, kur_wa rań dalej! baw się moimi uczuciami! wyśmiewaj! przecież, to jest tak świetna, zabawa, że aż żal byłoby ją kończyć.
|
|
|
mam nadzieję, że pamiętasz jak wymawiam, te dwa słowa. bo już więcej, ich nie powtórzę. nie w twoją stronę. nie lubię być wyśmiewana.
|
|
|
życzę ci, abyś cierpiał. nie spał po nocach, dławiąc się wspomnieniami. aby dym nikotynowy wypruł ci płuca. abyś nie panował nad tym, ile kieliszków wina wypijasz, każdego wieczoru. życzę ci, abyś się czuł, tak jak ja aktualnie.
|
|
|
wiesz co.? poddaję się. już nie mam więcej siły, udawać, jaka jestem szczęśliwa i płakać, po kątach, tak aby nigdy nie zauważył. już nie mogę. przyznaję, że cholernie boli, mnie to co mi zrobiłeś i sobie nie radzę. nie radzę sobie z moją podświadomości, wspomnieniami, z sercem. nie radzę sobie z samą sobą. tak, właśnie do takiego stanu mnie doprowadziłeś, i od dziś taką będziesz mnie oglądać, bo ja już nie mam sił, udawać, że jest zajebiście, chociaż jest najgorzej jak tylko może. przestanę się sztucznie uśmiechać, zacznę otwarcie, płakać z bezsilności, jak robię to gdy jestem sama. koniec udawania.
|
|
|
kochaj inną, proszę bardzo. ale wiedz, że nikt inny nie będzie kochał ciebie, tak jak ja chciałam.
|
|
|
nienawidzę siebie za to, że Cię kocham.
|
|
|
- dlaczego Ty ją tak traktujesz.? - niby jak.? - tak jakbyście się nigdy nie znali, jakbyś nigdy nie mówił ją jak bardzo kochasz, jakbyś nigdy nie oddał jej całego siebie. - po prostu przestałem udawać, to wszystko.
|
|
|
- wolisz być szczęśliwa czy zakochana.? - a to nie można tego pogodzić.? - żartujesz sobie.? niby jak można być szczęśliwym ze złamanym sercem.?
|
|
|
kazał mi odejść. powiedział, że za bardzo mnie kocha, aby pozwolić mi na bycie z nim. pocałował mnie na pożegnanie, a później powiedział, że nie chce mnie nigdy więcej widzieć. był złym facetem. 'niegrzecznym chłopcem' - jak nazywały go moje koleżanki. zdawał sobie sprawę, że przez związek z nim, narazi mnie na potężne bagno. skaże mnie na skurwysyńkie zło. na początku namawiałam go na to, żebyśmy spróbowali. starał się mnie chronić. oboje łudziliśmy się, że uda mu się mnie ustrzec. ale nie. nadszedł dzień, kiedy rzuciłam się na niego ze szlochem, oplatając go moimi nogami. a on przełykając łzy, wyszeptał; 'za bardzo Cię kocham maleńka.' po czym odepchnął mnie i zaciskając pięści, kazał spierdalać.
|
|
|
cała podekscytowana biegniesz na wymarzoną randkę. z tym wymarzonym facetem. miliardy razy śniłaś o Waszym wspólnym spotkaniu. nareszcie Twoje marzenie staję się jawą. a co robi książę? rozpina rozporek i każe Ci klękać. 'wstępne eliminacje, maleńka'.
|
|
|
|