|
devoidoffun.moblo.pl
Przysunąwszy się odrobinę bliżej zaczęłam wodzić opuszkami palców po konturach Jego przedramienia. Trzęsła mi się ręka byłam pewna że to zauważy. Mam przestać? upe
|
|
|
Przysunąwszy się odrobinę bliżej, zaczęłam wodzić opuszkami palców po konturach Jego przedramienia. Trzęsła mi się ręka - byłam pewna, że to zauważy. -Mam przestać? -upewniła się, bo zamknął powieki. -Nie- odparł, nie otwierając oczu. -nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, co czuje, gdy tak robisz.- westchnął.
|
|
|
to nie jest tak, że nie chcę na Ciebie patrzeć. po prostu łatwiej powstrzymać łzy, gdy oczy, są zamknięte.
|
|
|
1+(-1)=0 Proste: Moje zakochane serce + Twoje obojętne = nic, zero.
|
|
|
Przytul się do mnie nie marzniesz nocą chłodną. / Studio Pokój
|
|
|
Zaopiekuj się mną. Zaopiekuj się mną, bo jestem jeszcze mała. Obiecałeś.
|
|
|
'Przepis na wieczne szczęście nie jest taki prosty jakby się zdawało, nie znam jeszcze nikogo komu by się to udało ugotować.Musimy wziąć dwa serca, najlepiej zdrowe, czyste i szczere. Następnie dwie dobrze działające dusze, harmonijne oraz dla lepszego efektu pełne artystycznego zacięcia. Do tego wszystkiego potrzebne nam będą wywar z wielu spotkań, łzy szczęścia, oraz mnóstwo słodkich pożegnań. Wszystko mieszamy razem, związujemy kablem sieciowym, dobijamy słoneczkiem z gadu-gadu i wstawiamy na 1,5 godziny do piekarnika.
Podajemy szczęśliwie do końca naszych dni . . . '
|
|
|
Patrzysz na niego z daleka, jego uśmiech sprawia ze i Twoja podświadomość promienieje. Pragniesz by był Twój, by choć na chwilę podszedł. Wyobrażasz sobie jak w tym momencie twoje serce bije mocniej. Opowiadasz mu jak przez te lata starałaś się, chciałaś, żeby Cię zauważył. I nagle Twoje plany psuję ktoś. Piękna brunetka, w ślicznej sukience w grochy. Piękna brunetka, która tuli na powitanie 'Twojego chłopaka'. A Ty czujesz się jak po upadku z 20 piętra. Skutecznie wyrwana z marzeń, próbujesz wmawiać sobie, że go nie kochasz. Że jest tylko kolegą z osiedla..
|
|
|
Bog dał facetom mózg i penisa ale za malo krwi zeby to i to poprawinie funkcjonowało ! xD
|
|
|
Wyszedł z domu. Nie kłopotał sobie głowy z zamknięciem drzwi na klucz. Wszystko co miał najcenniejsze stracił kilka miesięcy temu. Kiedy trzymał ją za rękę w karetce... Kiedy sekundy niczym wieczność dłużyły się niemiłosiernie. Kiedy lekarz oznajmił mu, że ona nie żyje. Cała jego radość życia niczym balonik pofrunęła wraz z nią do nieba. Wsiadł do samochodu. I jak co wieczór przecina mokre od łez ulice. Tęskni. Każdego dnia, kiedy musi wstać rano do pracy. Każdej godziny, kiedy telefon milczy jak zaklęty, bez żadnej wiadomości od niej. Każdej minuty, kiedy brakuje żywych wspomnień jej wczorajszego uśmiechu. Każdej sekundy, kiedy jego myśli wypełnia ból po jej stracie. Tak bardzo ją kocha.
|
|
|
cz.3 - to straszne. - powiedziała, czując przeszywający ją dreszcz. - właśnie! byłabym zapomniała. - powiedziała matka, odnosząc naczynie do zlewu.Twój 'najdroższy' jak go nazywałaś, kazał Ci przekazać kopertę kiedy ostatnim razem był u Ciebie w szpitalu, a Ty akurat spałaś. - dopiero teraz mi o tym mówisz?! - wybacz słońce, wypadło mi z głowy. - powiedziała, podając córce niebieską kopertę. subtelnie wysunęła karteczkę, pełna podekscytowania. ze łzami w oczach przeczytała tekst, napisany starannym druczkiem. 'pamiętaj, że nie wolno Ci uronić łzy bo wrócę Ci i nakopię! nosisz moje serce, maleńka. masz się nim dobrze opiekować. przecież obiecałem, że nie pozwolę Ci być tu - na górze'. teraz już na zawszę będę cząstką Ciebie.'
|
|
|
cz.2 kilka dni później, kiedy dochodziła już do siebie po zakończonej sukcesie operacji, postanowiła zadzwonić do niego, żeby przekazać mu nową nowinę. 'powiem mu, że mam nowe serce, którym będę kochać go jeszcze mocniej' - pomyślała. niestety nie odbierał. kilkakrotnie, starała się do niego dodzwonić. wyszła ze szpitala, a on nadal nie odpowiadał na jej wiadomości. - mamo. tak właściwie to od kogo dostałam tą drugą szansę? no wiesz. moje nowe serce? - spytała podczas kolacji. - skarbie, dawcy są anonimowy. jedyne co mi wiadomo to to, że nosisz narząd jakiegoś mężczyzny który zmarł w tragicznym wypadku samochodowym. ktoś wspominał również o tym, że wyglądało to jak samobójstwo. chłopak celowo wjechał w jedno z drzew, tak jakby chciał ze sobą skończyć
|
|
|
cz.1 leżała pod kroplówką. lekarze stwierdzili u niej niewydolność serca. 'jedynym rozwiązaniem jest przeszczep' - wydali wyrok. niestety kolejka biorców była niezwykle długa. nie mogła tyle czekać. lekarze postawili na niej krzyżyk. - masz być szczęśliwy, rozumiesz? - powiedziała pewnego wieczoru, kiedy oboje leżeli na szpitalnym łóżku. - bez Ciebie to niemożliwe maleńka. - odpowiedział, zaciskając pięść na prześcieradle. - jeżeli zobaczę'tam z góry', że uroniłeś chociażby łzę to zjawię się tutaj z powrotem, żeby Ci nakopać! - powiedziała, a oboje wybuchli śmiechem. - nigdy nie będziesz tam na górze, powiedział całując ją w czoło. dwa dni później, obudziło ją szarpanie za rękaw pidżamy. - mamy dawcę! mamy dawcę, kochanie! - krzyczała jej matka, starając się ją obudzić.zaczęła krzyczeć z przepełniającej ją euforii. - dostałam szansę, mamo. niepowtarzalną szansę życia. - wyszeptała, opadając z emocji.
|
|
|
|