|
pękła mydlana bańka i czar prysł . // decemberunderground .
|
|
|
i pomimo tego , że za oknem śnieg sypał niemiłosiernie . . . a w mieszkaniu było chyba z minus dziesięć stopni - było jej ciepło . fala gorąca rozchodziła się od serca
|
|
|
lubiła , gdy on tak słodko się obrażał . . . wiedziała , że i tak za chwile się pogodzą
|
|
|
siedząc w Jego koszulce , Jego spodenkach i z Jego łańcuszkiem na szyi , uśmiechała się szeroko do telefonu . właśnie umawiali się na kolejne spotkanie . // decemberunderground .
|
|
|
Tak jak diabeł , przeznaczony do wyższych celów , odnajde swoje miejsce na wysokości . . . // decemberunderground .
|
|
|
Bądź moim Czarnym Panem . Proszę . . . A ja będę Twoją Piekielną Niewiastą . // decemberunderground .
|
|
|
- Zamknij się ! Zamknij ! Nie mogę już słuchać Twoich rad . Ucisz się . Skończ . Ja już nie chcę Go kochać . Ahh głupie , uparte serce ! // decemberunderground .
|
|
|
I mimo tych rudych włosów , czarnych paznokci , prowokującego stroju , ciężkich butów i mocnego makijażu - jestem raczej normalna . // decemberunderground .
|
|
|
W kroplach tęczy , tańcząca wśród kropli nowojorskiego deszczu . . . // decemberunderground .
|
|
|
He is everything to me , the unrequited dream . A song that no one sings , the unattainable . He' s a myth that I have to believe in . . . [On jest wszystkim dla mnie , niewynagrodzonym snem . Piosenką którą nikt nie śpiewa , nieosiągalny , jest mitem w który muszę wierzyć . . . ] // slipknot - vermilion pt. 2
|
|
|
I znów Twoje usta dotykają mojego policzka . Dla Ciebie to zwykłe , przyjacielskie powitanie . Tak witasz się ze wszystkimi `koleżankami` . Jednak gdy ja czuje na swojej twarzy Twój ciepły oddech i delikatne wargi , przepływa przeze mnie fala nieopisanych uczuć .
|
|
|
Twoje imię na wyświetlaczu mojego telefonu - i znów pojawia się uśmiech , przeciskający się zza potoku krwistych łez . // decemberunderground
|
|
|
|