|
debs0406.moblo.pl
Każdy ma swoją drugą połówkę jabłka ale czasem trzeba jej poszukać nawet w śmietniku gdyż ona może być trochę zgniła. Pomóż je
|
|
|
Każdy ma swoją drugą połówkę jabłka, ale czasem trzeba jej poszukać nawet w śmietniku, gdyż ona może być trochę zgniła. Pomóż je
|
|
|
- byłam z nim dla jego niebieskich zniewalających oczu , które tak na mnie patrzyły .
- tylko .?
- nie , dla dłoni, które tak onieśmielająco dotykały .
- i to wszystko .?
- nie , uwielbiałam jego usta , które tak delikatnie całowały .
- więc, tylko dlatego?
- nie , kochałam go , a on mnie .
- więc czemu już z nim nie jesteś .? przecież oczu mu nie wydłubali .
- no nie .
- dłoni też nie ucięli .
- też nie .
- zakneblowali mu usta .?
- nie .
- więc , co się stało. ?
- jego miłość przeminęła. . .
|
|
|
sąd rejonowy po rozpoznaniu sprawy X uznaje go winnego za rozkochanie pokrzywdzonej i skazuje go na dożywotnie oddanie serca w jej ręcę oraz odwzajemnienie jej uczuć. dziekuje za uwagę
|
|
|
Zawsze starałam się patrzeć w stronę światła, aby to światło mnie ogrzewało i dodawało sił, aczkolwiek gdy się tak wpatrywałam to właśnie to ciepło wypalało mnie i nabierałam ochoty aby odwrócić się i zobaczyć jak długi, ciemny cień jest za mną
|
|
|
-nowy chłopak?
-nie kurwa wyprany w perwolu -.-
|
|
|
wplótł dłoń w moje włosy muskając delikatnie kciukiem moją dolną wargę. - na tym polega związek. na dostrzeganiu niedoskonałości i akceptowaniu ich. na kompromisach, poprawianiu tego, co jest niewłaściwie. - kontynuowałam zaczęty chwilę wcześniej wywód. - nie dasz sobie przy mnie rady, nie jestem skory to jakichkolwiek drastycznych nowości. nie zmienię się, nigdy. - przekonywał mnie do swojego zdania w dalszym ciągu spokojnym tonem, mierząc dokładnie moje spojrzenie szklące się łzami na znak bezsilności. - nie musisz się zmieniać. idealnie pasujesz mi taki, jaki jesteś. - jesteś pewna? - kręcił głową, krzywiąc idiotycznie usta. przytaknęłam. zaczął się zniżać minimalizując różnicę wzrostu między nami. - drżysz. - stwierdził a ciepły powiew Jego oddechu przemknął po moich ustach. - cholernie mnie przerażasz. - wyznałam słabym tonem. uciszył mnie pocałunkiem. nie potrzebował więcej argumentów. wygrałam.
|
|
|
Wiesz co uwielbiam ? gdy Ona mówi ' a pamiętasz jak .. ' przy czym robi odpowiednią minę, i nie musi kończyć - bo obie wiemy już o co chodzi i płaczemy ze śmiechu. ;))
|
|
|
Wiesz co robię wieczorami ? Wtedy, gdy najbardziej mi Ciebie brak ? Układam pasjansa. Mówią, żę to dla starych panien. Stara nie jestem. Może dlatego to tak dziwi, ale wiesz , że pomaga ? Pomaga. Bardziej niż kilogramy zjedzonej czekolady i litry wylanych łez. Tylko wiesz, cholera, nigdy nie udało mi się go ułożyć. Nawet w głupim pasjansie nie mam swojego szczęśliwego zakończenia
|
|
|
gdy jest ciemno, chłodny wiatr, ona wraca tam. widzi jego, widzi siebie jak tamtego dnia. przypomina sobie gwiazdy co spadają. one chyba jednak życzeń nie spełniają .
|
|
|
Siedziała na podłodze na środku pokoju. Wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął on - powód jej płaczu. Spojrzała na niego. jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową. - Dlaczego? - Wyszeptała - dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie zdradziłeś? - jej szept przerodził się w krzyk - nienawidzę cię sukinsynie, nienawidzę! - Zalana łzami, prawie nie mogła oddychać. - Kochanie, naprawdę nie mogę z tobą być. - Odrzekł z ironicznym uśmiechem. Zbliżył się do niej i ją pocałował. - Spierdalaj! Nie chce cię widzieć - krzyknęła. On zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku, powiedział - tylko nie zrób sobie krzywdy, kochanie. - i wyszedł.
|
|
|
- Weź o nim po prostu zapomnij .
- A znasz wzór na pole kwadratu ?
- Znam .
- To kur.wa spróbuj zapomnieć
|
|
|
|