Głuchość niedzielnej ciszy, powietrze zmieszane z odgłosami myśli i wzrok bez horyzontu, co spaceruje bez sensu po szarych ścianach zamknięte okno na zapach świata, kurz na kotarach ciężkich od samotności, stare deski podłogi, którym nie chce się już błyszczeć ...
... a pośród tego wszystkiego mętny promień słońca co wpadło tu chyba przez pomyłkę, z braku blasku został rozglądając się dookoła ... On jeden odnalazł tu zapomnianą klepsydrę, podarowaną kiedyś przez kogoś ...
|