 |
biła się z własnymi myślami.
|
|
 |
chciała wierzyć w miłość, ale już nie potrafiła.
|
|
 |
i dziwnym trafem, gdy potrzebowała pomocy, gdy była smutna, wybierała właśnie twój numer.
|
|
 |
a jak już wymyślisz, że jednak ci zależy przyjdź, powiedz, a ja bez zastanowienia odpowiem ci, tak słodko: "spierdalaj!"
|
|
 |
cholernie boje się, że tak bezsensu już zostanie.
|
|
 |
usiadła w kącie i cicho płakała z tęsknoty.
|
|
 |
i proszę cię, gdy się mijamy na ulicy nie patrz na mnie tak jakbym ci coś zrobiła.
|
|
 |
wredne i bezczelne dziewczę.
|
|
 |
nie kłam, że kiedykolwiek ci zależało.
|
|
|
|