 |
czarnadusza.moblo.pl
Co jest mała? Płaczesz? Przecież lubisz udawać silną.
|
|
 |
Co jest mała? Płaczesz?
Przecież lubisz udawać silną.
|
|
 |
Chciałabym obudzić się rano, otworzyć oczy i zobaczyć Twoje łóżko, Twój kolor ścian i Twoją pościel. A potem poczuć Twoje dłonie na moich ramionach.
|
|
 |
Niestety herbatę kocham bardziej.
|
|
 |
Przyjdź i udowodnij, że moje wątpliwości to tylko chore urojenia,
nie mające prawa znalezienia odbicia w rzeczywistości.
|
|
 |
I chociaż po cichu, wieczorami, patrząc w nicość oboje przyznajemy się do tego w myślach,
to żadne z nas na głos nie powie, że sens straciliśmy.
|
|
 |
Przeszłości się nie wraca.
Można się jedynie ewentualnie do niej
na chwilę odwrócić i pomachać jej na pożegnanie.
|
|
 |
Co z tego, że mogę powiedzieć Ci prawdę, że powiem jak kocham skoro Ty i tak nigdy nie będziesz w stanie być tylko dla mnie. Nie będziesz w stanie kochać jedynie mnie, ogrzewać me zmarznięte ciało i rozpływać się w mych wargach, szepcząc przy tym jakie to szczęście mieć mnie na własność.
|
|
 |
Kąciki ust uniesione ku górze.
|
|
 |
Momentami nie wytrzymuję, łzy stają się codziennością ukrywaną pod wymuszonym uśmiechem,
tylko po to by nikt nie pytał co się dzieje. Choć czasem tak idealnie udaję szczęśliwą dziewczynę,
dla której życie jest czymś cudownym, to z dnia na dzień kruszę się coraz bardziej,
może niepotrzebnie bo przecież, mam wszystko co najważniejsze, ale zrozum, brakuje mi oddechu,
Jego oddechu zadedykowanego tylko dla mnie. Brakuje mi ciepła tych dłoni, Jego głosu i zapachu,
małego 'tęsknię' w wiadomości,
dzięki któremu uśmiech na twarzy był przyjemnością.
|
|
 |
I ze zdziwieniem obserwowałam, jak On mnie zmieniał.
|
|
 |
Z kolejnymi dniami, kolejnymi sms-ami, kolejnymi myślami przekonywałam się do Niego coraz bardziej.
Coraz mocniej Go pragnęłam. Właśnie Jego. Nawet jak nie odpisywał na moje słowa,
nie czułam się zawiedziona, bo wcale nie oczekiwałam od Niego odpowiedzi.
Po prostu dzieliłam się przeżyciami z minionego dnia
i wstukiwałam w komórkę kolejne literki.
|
|
 |
Przyparta do muru podchodzę do Ciebie szurając nogami, znowu udając, że nic się nie stało.
Ty jednak potrafisz czytać z moich warg i oczu..
Mówiłeś, że podziwiasz mnie za to, że nie umiem płakać.
Nie wiedziałeś jednak, że dopiero gdy zamykam się w czterech ścianach mych myśli i uczuć,
rozpoczynam swój codzienny rytuał. Widzisz?
Pomimo wszystko przejrzałeś mój skomplikowany charakter na wylot.
|
|
|
|