Wracałam z imprezy godzina 00:53.. Autobusów nie ma żadnych, pusta ulica, a na dzielnicy słyszę jak komary latają.Zaczął lać cholernie mocny deszcz, ale mimo to szłam do domu najebana w cztery dupy.Wiedziałam tylko, że przejebane mam u mojej matki, która zaufała mi, że do domu wrócę o 22.. Szczerze mówiąc bałam się tam wracać.Nie chciałam jej zawieść..Poinformowałam ją sms, że idę do przyjaciółki na noc..Zadzwoniłam do zaspanej Natalii.. -Halo? -Natalia, chodź po mnie tu na dworzec, jestem pijana i nie pokaże się tak w domu, mogę u ciebie przenocować? -Jezu, kobieto, oszalałaś! Ubieram jakieś portki i śmigam po ciebie, stój tam gdzie stoisz! .. Jak pies się jej posłuchałam, stałam tam i wsłuchiwałam się w dźwięk spadających kropel na dach od jednych z domów.. Sens jest w tym, że chciałam o Tobie na chwilę zapomnieć, ale widać było, że marnuję swoję zdrowię na ciebie.Po tym wszystkim, skończyłam z tobą raz na zawsze..
|