|
chocolateprincees.moblo.pl
Gdzie tak biegniesz? Staram się dogonić szczęście. Daj sobie spokój i tak go nie złapiesz
|
|
|
-Gdzie tak biegniesz? -Staram się dogonić szczęście. -Daj sobie spokój i tak go nie złapiesz
|
|
|
Twoja obecność warunkiem mojego szczęścia
... Kc Matii . ;*;*;)
|
|
|
-jak tam bluza? pachnie jeszcze mną? -nie,moja mama ją uprała -to będę musiał się tym zająć. ;d
|
|
|
dlaczego masz jego zdjęcie na drzwiach? przecież mówiłaś że go nienawidzisz... -ale jak mi się nudzi to rzucam w niego lotkami.
|
|
|
- a w miłość wierzysz ? - mhm, jasne. w krasnoludki też.
|
|
|
- popatrz na te kwiaty. - taa.. ? - nie. nie oszalałam. przyjrzyj się dokładnie. są dwa tulipany obok siebie, czyli można udać, że to jesteśmy my. ale kiedy przyjdziemy za jakiś czas jednego z nich już nie będzie. może jakieś małe dziecko go zerwie, może zwiędnie. za to tamte, o tam. będą długo obok siebie, bo są tak jakby złączone. ich więzi nie da się rozdzielić. ale do czego zmierzam, bardzo mi przykro, ale mam wrażenie, że tak jest z nami. powoli się od siebie oddalamy, nie dbamy o naszą miłość i wiesz, tak sobie myślę, że może jej niedługo nie być tak jak tego jeb.anego kwiata ..
|
|
|
o mało przeżyłam załamanie nerwowe, kiedy dowiedziałam się, że kogoś masz.
kC m. :****
|
|
|
“- Poproszę miłość. - Przykro mi, skończyła się. Mogę zaproponować jej złudzenie, o całkiem podobnym smaku. - Dobrze. Czasem lepiej dostać tanią podróbkę, niż głodować < 3
|
|
|
“Pomyśl sobie, że to wszystko miałoby dziś zniknąć. - Ty... Ty też.? - Nie. Wszystko oprócz mnie. - A to niech znika w cholerę
|
|
|
bezustannie czekałam na kogoś, kto poda mi kredki, kiedy będę miała ołówek. zrobi naleśniki z uśmieszkiem z dżemu. nie będzie pyta, bo będzie wiedział. przejdzie ze mną na czerwonym świetle. w ostatniej chwili mi powie : - uważaj !, kałuża. nadąży za mną do autobusu. odpowie równo ze mną na jedno pytanie. będzie mnie słuchał, kiedy coś mówię. i uśmiechał się, kiedy będę na niego zła
|
|
|
Drogi Święty Mikołaju! Po pierwsze, wiem, ze nie spełniasz życzeń, tak samo jak dobre wróżki, spadające gwiazdy, czterolistne koniczynki, ileś-tam kropkowate biedronki i inne, różne, mniej bądź bardziej znane 'rzeczy', które według podań ludowych owe życzenia spełniają. I co to za różnica, czy napiszę do Ciebie, czy do Yeti, czy sobie wymyślę kogoś/coś jeszcze innego? Jak przecież szansa na spełnienie życzenia jest tak samo nikła... Zupełnie, jakbym sobie życzyła czegoś totalnie nierealnego, jak 15cm dłuższych nóg, albo mniejszego nosa, albo z dwa rozmiary większego biustu. Wiesz czego bym chciała? Miłości. Takiej zwykłej, szczerej, szczęśliwej i prawdziwej. Emocjonalnej i fizycznej po równo. Może to dziwne, ale mimo wszystko w nią wierzę. Bo przecież nie wolno czegoś przekreślać tylko dlatego, że nas nie spotkało...
|
|
|
- przykro mi... naprawdę. - po prostu powiedz 'a nie mówiłam'.
|
|
|
|