Tak na prawdę nigdy nie oczekiwałam ani nawet nie lubiłam gdy ktoś się ze mną bezgranicznie zgadzał jeśli miał odmienne zdanie, nie broniąc swojej racji nawet gdy ta rzeczywiście leżała po jego stronie. Może często mowie, ze mam zawsze racje, może nazbyt często. Ale sama nie biorę tego poważnie, nikt nie jest nieomylny. Od tej całej sztucznej racji wolałabym luźna wymianę zdań, bo wcale już nie jestem skłonna do jakichkolwiek kłótni czy czegokolwiek podobnego. Udowodnienie własnych przekonań, podjęcie takiej próby jest czymś, co na prawdę jest dla mnie ważne. Uległość i pozbywanie się własnych przekonań dla jakiegoś tam uznania wcale nie jest dla mnie w cenie, wręcz przeciwnie jest to czysty dowód braku odwagi i siły.Nie, nie bedzie braw.
Nie kłócimy się, bo mamy podobne zdania, a nawet gdy tak nie jest to akceptujemy je nawzajem nie ulegając presji, nie poddając się..
|