 |
chill.out.moblo.pl
chce ci napisać co u mnie słychać że tak mi ciężko bez ciebie oddychać . chill.out .
|
|
 |
chce ci napisać co u mnie słychać że tak mi ciężko , bez ciebie oddychać . / chill.out .
|
|
 |
|
- To gdzie mieszkasz? - Widzisz ten blok? - Tak. - To nie ten. :D
|
|
 |
ii nawet gdyby moja przyjaciółka napisała Ci , że potrącił mnie samochód i tak odpisał byś - aha . : < / chill.out .
|
|
 |
zranił ją , to prawda, ale nie poddała się. codziennie uśmiechała się i nie zwracała uwagi na to, że go straciła. wiedziała, że Go już nie odzyska, nawet o to nie walczyła.odpuściła sobie łzy, smutek i żal, bo wiedziała , że są jeszcze takie osoby, które kocha najmocniej na świecie.
|
|
 |
Kochała go w chuj, zależało jej że kurwa mać, ale to nie wystarczyło, bo wygryzła ją konkurencja mam na myśli tonę pudru i szpilki większe od jego chuja...
|
|
 |
Przepraszam , że nie jestem doskonała , że nie noszę metrowych szpilek , że jestem poddana nałogom i nie jestem dla Ciebie zbyt dobra .
|
|
 |
Bo ona bez Ciebie umierała. Jej życie coraz bardziej nie miało sensu, zrobiłeś jej tyle złego, że powinna Cie nienawidzić, powinieneś być dla niej nikim. Ale tak nie było.
|
|
 |
Ależ skąd! Nic mnie z Nim nie łączyło . To tylko kilkakrotnie wypowiedziane ' kocham ' , po kilka pocałunków przypadających na każdy cal mojego ciała i setki chwil w których śmiało mogłam stwierdzić , że jestem największą szczęściarą na ziemii .
|
|
 |
jest takie imię które noszą setki osób, ale mi się będzie kojarzyło Tylko z jedną.
|
|
 |
na prawdę chcesz, żeby wrócił? żeby był tu teraz z Tobą, z litości, tak na prawdę nic nie czując? nie pakowałabym się w to. wierz mi. lepiej nie mieć nic, niż mieć coś sztucznego, wymuszonego, na niby.
|
|
 |
stoisz w jednym momencie swojego życia z zapewnieniem, że zasługujesz na kogoś lepszego, takiego, który nigdy Cię nie zranił i nigdy nie skłamał, podczas kiedy serce wali jak oszalałe krusząc żebra i przypominając, że On był wszystkim.
|
|
 |
jeśli naprawdę nie ma innego wyjścia, i musimy się rozdzielić, puścić swoje dłonie, skierować się w przeciwnych kierunkach - dobrze. tylko nie zapominaj. wspomnij czasem mój śmiech, to, jak czule mnie łaskotałeś, zakładałeś kosmyk moich włosów za ucho i jak zaciskałeś swoje palce pomiędzy moimi. nie zakopuj mnie gdzieś na dnie wspomnień, w najciaśniejszym kącie serca. i choć niewątpliwie wszystko w środku rozpadnie mi się w drobne kawałki - pozwolę Ci odejść, lecz spójrz czasem w niebo, kiedy księżyc będzie lśnił pełnią, i szepcz pod nosem moje imię. usłyszę. sercem.
|
|
|
|