|
camile15.moblo.pl
Jeden uśmiech przywróciłby magię tej zimy. Jego uśmiech.
|
|
|
Jeden uśmiech przywróciłby magię tej zimy. Jego uśmiech.
|
|
|
Nie rozmawiamy ze sobą. Tak było wczoraj i przedwczoraj. Tak będzie jutro i pojutrze.
|
|
|
Dziś jest mi smutno, bo wiem, że już nigdy nie zobaczę jego źrenic wpatrzonych w moje, bo wiem, że nie zobaczę jego uśmiechu. Czasami mi go brakuje, tak po prostu.
|
|
|
Facet, który rozkochuje w sobie dziewczynę, a potem nic z tym nie robi tylko z dumą patrzy jak ona się do niego uśmiecha, to kutas, nie facet.
|
|
|
Serce weź się w garść, przecież jestem z Tobą - poradzimy sobie ze światem, w którym tylko skurwysyństwo jeszcze nie wymarło.
|
|
|
Zdawało się, że możemy przepłynąć razem całe morze, a nie zdołaliśmy nawet przeskoczyć kałuży.
|
|
|
W snach tylko ciemna noc, niebo spowite granatową powłoką w kratę, identyczną, jak Twoja koszula.
|
|
|
|
Słodkie sny owładnęły moją głowę, sny o przyszłości, która nigdy nie nadejdzie. Każda część mojego ciała wołała o pomoc, krzyczała Twoje imię, echo słów obijało się o cztery ściany zamkniętego pokoju. Skłonności klaustrofobiczne, rozpacz, ja, on, łóżko, my. Łóżko, które ledwo mieściło się w maleńkim pomieszczeniu bez drzwi. Gorące przeżycie, mój wrzask, jego mokre ciało, kropelki wody na jego ciele zamieniały się w parę. Duszny i wilgotny pokój, pełen emocji. On rozpływał mi się w dłoniach, topniał niczym lód w upalne lato, traciłam go. Zamieniał się w krople wody, które z hukiem opadały na moje ciało, sycząc, paląc się, ulatniając w postaci pary pod wpływem gorąca mojej krwi. Pokój się kurczył, mój oddech stał się płytki i ciężki, w płucach czułam ciężar, który nie pozwalał mi zaciągnąć się ostatnimi resztkami tlenu. Nic mi po nim nie zostało, tak nagle.[nichuja]
|
|
|
|
Miała piękne oczy, gdy umierała z miłości. [nichuja]
|
|
|
Zabiła go ulica, rodzice się nim nie interesowali, robił co chciał, pomyślicie teraz: Ten to miał dobrze, starzy się go nie czepiali, robił co chciał, kiedy chciał i jak chciał. Jednak brakowało mu miłości i kogoś, kto by go docenił. Wciągnął się w narkotyki, zaczynał dzień od blantów, kończył na kreskach. Siedział drugi rok w pierwszej klasie gimnazjum, chodził na przerwach na papierosa, wciągał w nałóg małolatów. Na palarni w czasie przerwy poznał dziewczynę, może młodsza od niego, trochę niższa, w każdym bądź razie - piękna. Spytała się go o ognia. Od tego momentu jego życie obróciło się o 360 stopni, zakochał się, ona najwyraźniej też. Wyciągnęła go z bagna, rzucił dla niej kumpli, narkotyki i melanże. Cierpiał, gdy nie miał jej przy sobie. Po pół roku oznajmiła, że nigdy go nie kochała, zostawiła go samego, z ogromną dziurą w sercu. Co się z nim teraz dzieje? Nie wiem, ale mimo wszystko czuję, że cierpi, bardzo. [nichuja]
|
|
|
Fajnie byłoby żyć ze świadomością, że coś dla kogoś znaczę./jachcenajamaice
|
|
|
A dziś na smutek nie pomaga nawet czekolada. Dziś potrzebuje właśnie Ciebie./
jachcenajamaice
|
|
|
|