|
cacaowa_.moblo.pl
Na początku byłam pewna że mi przejdzie. Wypełniałam sobie dziurę w pustym sercu. I wiedziałam że nie moge się zakochać. A jednak się nie upilnowałam.
|
|
|
Na początku byłam pewna, że mi przejdzie. Wypełniałam sobie dziurę w pustym sercu. I wiedziałam, że nie moge się zakochać. A jednak się nie upilnowałam.
|
|
|
- Na pewno jest ktoś, kto na Ciebie czeka i pragnie Twojej miłości., - Nie chcę, żeby czekał, niech przyjdzie i mnie pokocha.
|
|
|
`Chciałabym, żeby znowu był czerwiec tego roku. Twoja bluzka tak cudownie pachniała, a Twoje usta były takie słodkie. Tego dnia czułam, że przez chwilę mam wszystko czego potrzebuję, czułam, że jestem cholernie szczęśliwa, mimo że wiedziałam, że za chwilę Cię stracę. o ile można stracić kogoś, kogo nigdy się nie miało.
|
|
|
Śmiała się tak serdecznie, a on siedział obok wpatrzony w nią jak w obrazek. Gdyby tylko wiedział. Gdyby wiedział, że ona śmieje się z losu, który bezradnie próbuje ją złapać w sidła miłości, wepchnąć w pierwszą lepszą miłostkę. Lecz ona przyjmuje to z uśmiechem wiedząc, że w końcu już się przed tym nie obroni.
|
|
|
Nie muszę wiedzieć co lubisz jeść na śniadanie, jakie czytasz gazety ani co nucisz przy goleniu. Wystarczy, że jesteś.
|
|
|
Jeżeli ktoś raz zdradził, zdradzać będzie już zawsze.
|
|
|
Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu z wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż
|
|
|
w tym cholernym życiu potrzebna jest miłość. bez niej jest wieczna pustka, która dusi, zabija, męczy.
|
|
|
-Tak bardzo chciałabym być twoją jedyną kobietą. Jedyną! Rozumiesz?! I wiedzieć, że będę cię miała jutro, w przyszły poniedziałek i także w Wigilię. Rozumiesz?! - Płakałam -Chciałabym być twoją jedyną kobietą. Tylko to. Schylił głowę. Skulił się, jak gdyby to, co powiedziałam, było jak cios i teraz oczekiwał następnych. Wyciągnął palec z szyjki butelki z szampanem i zastygł w tej pozycji. Milczał. Po chwili wstał i poszedł w kierunku morza. Ja siedziałam, nie mogąc się ruszyć. Wracając, dotknął mojej głowy i powiedział cicho: „Wybacz mi”
|
|
|
tak długo po omacku, wyciągałam przed siebie ręce, usilnie chcąc złapać szczęście. A ono wciąż umykało. Chwytałam wiatr, który wciąż uciekał, przemykając pomiędzy moimi palcami. Kolejne garście zionęły coraz to większa pustkę, a mną kierowała większa determinacja. Szukałam, szukałam, szukałam nie stawiając sobie najprostszego pytania. Gnałam ślepo przed siebie, omijając tak wiele cennych chwil. Zapomniałam o tych najdrobniejszych kawałeczkach życia, które będą moim tu i teraz, dąć mi to, za czym błądziłam, depcząc je nieświadomie. Szukałam szczęścia, choć tak naprawdę zupełnie nie wiedziałam, czym ono jest.
|
|
|
Mam być do przesady pruderyjna, kokieteryjnie zalotna, zalotnie figlarna, figlarnie ponętna, ponętnie erotyczna, erotycznie niezaspokojona, a wtedy on zwróci na mnie uwagę. Nie daje mi jednak spokoju zasadnicze pytanie: "dlaczego to ja mam być taka, śmaka i owaka , aż do erotycznie niezaspokojonej? Dlaczego to ja muszę robić z siebie idiotkę, żeby on zobaczył we mnie kobietę? A on? Czy nie może tak po prostu podejść, spojrzeć mi głęvoko w oczy i czule wyznać: "od pierwszego spojrzenia zwróciłem na Ciebię uwagę"? Widać nie może - westchnęłam z rezygnacją. W recepcie na szczęście we dwoje zadbano o to, żeby kobieta starannie i długo oraz w przemyślany sposób się upokarzała.
|
|
|
Gdy ktoś mnie spyta, co o tobie myślę, mówię że jesteś głupi, że mnie nie obchodzisz, że mam cię w dupie, że nie jesteś mnie wart, ale gdybym stała twarzą w twarz z tobą, powiedziałabym ci jak bardzo cię kocham i chciałabym cię mieć.
|
|
|
|