|
buummxdd.moblo.pl
i zawsze odwracała wzrok kiedy patrzył jej w oczy.
|
|
|
i zawsze odwracała wzrok kiedy patrzył jej w oczy.
|
|
|
I jedyne czego teraz chciała, to sprawić, żeby on pożałował tego, że ją stracił. Żeby go zabolało.
|
|
|
- Kim był dla ciebie? - zapytała. zamyślona wpatrywała się w okno, powstrzymywała od płaczu mimo, że jej oczy szkliły się. - Kim był .. ? Był moją duszą. - odparła, wtedy pierwszy raz nie mogła powstrzymać łez. ona twarda dziewczyna licząca zaledwie kilkanaście lat, dziewczyna która nauczyła się życia w tak krótki czasie, dziś nie umiała, płakała za nim jak małe dziecko z ukochanym pluszowym misiem.
|
|
|
-wiesz co . ? -coo . ? -ja nadal . -co nadal . ? -nadal mam Cię w serduszku .
|
|
|
-Podjęłaś decyzję? -Tak. -Wierzysz w nią? -Muszę...
|
|
|
Z obgryzionymi do krwi paznokciami, zpuchniętymi, brudnymi od tuszu, pełnymi łez oczami, drżącymi dłońmi wystukiwała Jego numer. Napisze . Nie napisze . Napisze . Nie napisze .
|
|
|
nie było Cię, gdy Cię potrzebowałam. standard .
|
|
|
I chcę żeby mój uśmiech był Twoim ulubionym.
|
|
|
- odpisywałam Ci z pamięci , nie widziałam klawiszy - aż tak się upiłaś ?! - nie . aż tak płakałam.
|
|
|
Zaczęłam od fot.. Skasowałam. Nie wytrzymałam długo,przywróciłam je znowu. Później numer telefonu. I tak znałam na pamięć, więc nic to nie dało. Zapisałam Cię inaczej,ale kurcze odczytywałam tak jak przedtem. Przed snem myślałam o innych,ale i tak widziałam Twoje źrenice. Wyprałam ' Twoją ' ulubioną bluzę.. Ale nadal pachniała Tobą. Skasowałam nr. gg.. Ale na chwilę, musiałam przecież widzieć Twój opis. Chciałam zapomnieć, ale za \niepamiętam .;]
|
|
|
Deszcz padał na jej splątane włosy. Czerwona szminka rozmazała się po policzku, papieros powoli się dopalał, a z jej ust wydobywał się mały dymek. Obok jej nóg leżała butelka taniego wina.Krzyczała,że szczęście to jedne wielkie kłamstwo, a miłość to cichy morderca.Miała nadzieję, że ktoś wreszcie ją usłyszy, ale była sama. Zrobiła krok do przodu i nie musiała się już niczym martwić. Następnego dnia znalazł ją sprawca jej nieszczęścia. Dopiero teraz zrozumiał, że była dla niego wszystkim, ale za późno. Ona już go nie słyszała, nie mogła usłyszeć.|mrs.naughty . ;3
|
|
|
wróciła do domu po kolejnym spotkaniu z rzekomą miłością jej życia. cała roztrzęsiona po kolejnej dawce wyzwisk z jego strony, po cichu ściągnęła szpilki, targając niechcący swoje ulubione rajstopy. zamykając drzwi swojego pokoju, wybuchła spazmatycznym płaczem. zrobiła niesfornego koka na czubku głowy, założyła za duży, rozciągnięty sweter i biorąc paczkę chusteczek wraz z butelką wina, wyszła na zewnątrz. biegła przed siebie. boso, w deszczu w środku nocy. nie wiedziała dokąd zmierza, łzy przysłaniały jej pole widzenia. potknęła się. upuściła butelkę z winem, kalecząc sobie dłonie. delikatnie się podniosła. ocierając łzy rozmazała swój ulubiony tusz. usiadła na krawędzi krawężnika, a jej źrenice rozszerzyły się do granic możliwości. myślała o nim. właśnie wtedy, usłyszała ciche 'wszystko w porządku?'. słowa których tak bardzo potrzebowała. musiała doprowadzić się do skrajnej rozpaczy, aby uzyskać krztę wsparcia.|mrs.naughty . ;3
|
|
|
|