Do świata nastawiony raczej negatywnie
Na większość wyjebane, charakternie serce czyste
Zdradzisz płacę krzywdą, podzielę z mordą bliską
Kłopotami hartowana, wymarzona lepsza przyszłość
Krótko mówią się nie boję, tak bardzo jak niektórzy
Obracam się wśród ludzi co ich ksywa wszystko mówi
Miejski sport, w centrum później, lepiej dojrzeć oczy zmrużyć
Bez zajafki sens życia, podobno płytkich ludzi
Co dzień bluźnić na wczoraj, nic nie zrobić, dokąd skonać
Stawiam na to miejsce, dam radę pech pokonać
Dobrze wiem że to ona, pierdolona hajsu dola
Przepalona grubym skrętem do siebie mnie wciąż woła
Obrazy życia kiedyś, kreują moje życie
Wszystkie przestrogi teraz mają swe odbicie
Po prostu więcej widzę, z biegiem czasu jestem bliżej
W tym całym zamieszaniu, załamać się na chwilę
|