-Wiesz co słyszałam? -No co? -Że jak w ten sam dzień, o tej samej godzinie, w której się zakochało nieszczęśliwie, wyjdzie się z domu, niekoniecznie w zaludnione miejsce i wykrzyczy spierdalaj z mojego życia, to się zapomni o tym wszystkim co wciąż raniło serce, o jego oczach, uśmiechu, cieple dłoń, zapachu perfum, o tym, że to się już skończyło albo nawet w ogóle nie zaczęło... -Tylko jest mały problem....Zakochałam się w nim trzynastego miesiąca o godz 25;62 w ósmy dzień tygodnia.... On na zawsze pozostanie w moim sercu, a wszystko będzie tak samo boleć, każda rana, podobno czas leczy rany, podobno .... /blablaxoxo
|