 |
bezromea.moblo.pl
Is there really no chance To start once again
|
|
 |
Is there really no chance
To start once again
|
|
 |
Jak to trudno wytłumaczyc, tak trudno jest ją zdobyć
a tak łatwo można stracic, w jednej chwili,
ty to czujesz, przecież znasz mnie,
widzisz mnie codziennie obok siebie zanim zaśniesz
jak ja kocham to uczucie kiedy wstaję rano,
kiedy mnie oplata, twoje nagie ciało
kiedy moje ciało twoje ciało pieści,
jak to w kilku zdaniach można tak naprawde streścić,
nie mogę żyć bez ciebie, nie mogę spać bez ciebie,
me uczucia w tym momencie to ciekawe zagadnienie,
czy to czujesz, czy to znasz, czy to jakąś wartość ma dla ciebie,
powiedz szczerze, ile słów potrzeba by przekazać to uczucie jedno,
to przy którym inne sprawy bledną.
|
|
 |
Hello, is it me you're looking for?
I can see it in your eyes
I can see it in your smile
You're all I've ever wanted, my arms are open wide
'Cause you know just what to say
And you know just what to do
And I want to tell you so much, I love you .
|
|
 |
Chodź zanurzymy się dziś w czeluściach czerni
pod płaszczem ciszy w objęciu szczelnym,
niech czasu miernik będzie nam odźwiernym
wyryje dwa serca w kamieniu węgielnym.
Wówczas wypełnimy nicość tangiem, uciekając przed pełznącym porankiem,
ów przystań będzie ostatnim przystankiem,
bo, gdy tam wejdziemy ktoś skradnie klamkę.
Wypłuczmy uczuciem goryczy szklankę
poczym zespólmy w jedność każdą tkankę.
Dodajmy, więc do wybranka wybrankę,
stwórzmy całość zamiast być ułamkiem.
Wspomnienia zaklęte w ramkę zostaną,
reszta jestestwa odda się zmianom.
Już prawie rano, oczęta plamią
ów wpatrzone w siebie szepczą dobranoc.
|
|
 |
Chodź zatańczymy dla nas ten ostatni raz.
Tu na zgliszczach świata, piękna, noc uniesie nas do gwiazd.
i zamalujemy wszechświat nasz bez używania farb,
akompaniamentem tętna, rytmu serca, nagich prawd.
Chodź pobawimy się dziś w berka z klepsydrą
i oszukamy zegar, gdy schowamy się pod cyfrą
i rozkochamy tarczę w sobie płynąc coraz wyżej,
tańcząc na lodzie ze wskazówkami zamiast łyżew.
Chodź zaśpiewamy dziś tak głośno jak tylko można,
gubiąc samotność i niech będzie zazdrosna.
Chodź zapukamy dzisiaj od tak w tęczy okna,
może jeszcze nie śpi i wpuści nas do środka.
Chodź zatańczymy dziś dopóki gra muzyka,
bo zanim dogoni nas świt tango zmieni na recital.
Nie pytając księżyca ten ostatni raz
dzisiaj na zgliszczach życia i niech kończy się świat.
|
|
 |
spokojnie, im więcej rzeczy dotykają zmiany
tym więcej z nich zostaje takich samych
|
|
 |
jeszcze będziemy pieprzyć, pić i jarać
zapomniałem, mamy to za sobą
|
|
 |
nie śpię bo sen jest kuzynem śmierci,
trochę za wcześnie, trzeba jeszcze sny spełnić
|
|
 |
rób swoje, ile możesz weź, nigdy czyimś kosztem,
to proste
|
|
 |
nie chcę tęsknić za tym co utracone,
|
|
 |
Ja nie chcę już tęsknić za tym czego nie mam
|
|
 |
po pierwsze, nigdy się nie poddać
|
|
|
|