Przechodząc obok recepcji, usłyszała, jak jakoś mężczyzna, odwrócony do niej plecami, literuje recepcjonistce swoje imię: J-a-k-u-b. Już nie czuła ciekawości, co "zdarzy się dalej". Tęskniła za nim. Podeszła, stanęła na palcach i pocałowała go w policzek ;* / badzmoimpokemonem
|