 |
asiuniaabb.moblo.pl
Najgorszy widok w życiu to widzieć jak wszystkie Twoje plany i marzenia odchodzą.
|
|
 |
Najgorszy widok w życiu to widzieć jak wszystkie Twoje plany i marzenia odchodzą.
|
|
 |
Ani ja, ani horoskop, ani Wikipedia. Nikt z nas nie wie, co do mnie czujesz.
|
|
 |
' czasem mam ochotę gdzieś uciec. zapalić papierosa, płakać, upić się do nieprzytomności, zasnąć i zapomnieć. tak, czasami właśnie tego chcę. '
|
|
 |
Czas biegnie nieubłaganie. W jednej chwili masz wszystko a nawet więcej. Zaraz nie masz nic. W oka mgnieniu tracisz to co w ciągu ostatnich dni powodowało, że na Twej twarzy pojawiał się szczery uśmiech. Masz ochotę przystopowac. Chcesz uciec od tego wszystkiego, ale nie masz takiej możliwości. Najchętniej biegłabyś przed siebie niewiedząc dokąd. Zostawiając wszystko. Zaczynając od nowa .
|
|
 |
wiem, wiem że lepiej byłoby nie czuć nic
|
|
 |
Potrzeba tylko jednej minuty, żeby kogoś zauważyć, jednej godziny, żeby go ocenić i jednego dnia, żeby polubić, a całego życia, by go później zapomnieć.
|
|
 |
bo wolała skłamać i cierpieć, niż namieszać mu w życiu.
|
|
 |
Czasem mam ochotę stanąć naprzeciwko Ciebie na korytarzu i powiedzieć 'Ej, ja jeszcze żyje, a Ty zachowujesz się jakby już mnie nie było, człowieku'. I obiecuje, że to zrobię, tylko nie dziś i nie jutro, ale zrobię.
|
|
 |
nie ma sensu angażować się i zakochiwać. przecież faceci mają wyjebane. nie piszą, kiedy chcemy, nie starają się i dają złudne nadzieje. albo to poprostu tylko ja mam takiego pecha.
|
|
 |
-rozstaliście się, czy macie przerwę? -tak mamy przerwę, na reklamy kurwa.
|
|
 |
Był moim tlenem, moim narkotykiem. Przez niego nie jadłam, nie spałam, nie mogłam bez niego oddychać, każdy dzień myślałam o nim, był ze mną w snach i towarzyszył mi w każdej codziennej czynności... - Nie było warto... Tak cię skrzywdził. - Nie było warto? Człowiek wytrzyma najgorsze tortury, ale spróbuj mu choć na jeden dzień odebrać tlen. No spróbuj.
|
|
 |
Faktycznie - miłość jest jak narkotyk. Zakochujesz się, bierzesz ten nowy idealny świat obiema rękami. Chcesz więcej i więcej. Dopiero po czasie przychodzi delikatne otrzeźwienie - on Cię nie kocha. Nic tego nie zmieni. Musisz z tym skończyć, bo to tylko cierpienie i przeraźliwy ból. I tu właśnie jest problem - jak zrezygnować z czegoś co przynosiło radość, szczęście i było niemalże żywcem wyjęte z marzeń? Jak zrezygnować z Pana Idealnego z pozytywną myślą, "że na pewno znajdzie się inny"?
|
|
|
|