|
anulka0710.moblo.pl
i tak ją nie kochasz. dobrze to wiem..
|
|
|
i tak ją nie kochasz. dobrze to wiem..
|
|
|
Wracałam do domu wieczorną porą. Było juz ciemno. Ciemne ulice oswietlały wysokie latarnie. Po drodze mijałam ludzi, z ich twarzy można było odczytać smutek i zakołopotanie. Może byli samotni? A może bali sie ciemności? Nie wiem sama.. Nie zastanawiając sie dalej, szłam żwawym krokie. Mimo, że byłam w cienkiej kurtce, a noc nie należała do ciepłych, nie odczuwałam chłodu. Powietrze tego wieczoru było żeśkie i lekkie. Przybrało zapach świeżo ściętej trawy. Wiatr delikatnie owiewał moją grzywke. Poczułam wtedy, że jestem szczęśliwa, mimo wielu problemów jakie ostatnimi czasy mnie spotkały. Patrząc na zachmurzone niebo chciało mi się żyć. Lecz nagle poczułam, że czegoś mi jednak brak. Początkowo nie zdawałam sobie sprawy, ale później zrozumiałam. Brakowało mi Twojego kroku obok mojego. Twojego spojrzenia, uśmiechu. Brakowało mi poczucia bezpieczeństwa, sensu istnienia. Brakowało mi po prostu Ciebie.
|
|
|
i pomyśleć, że poczułam coś do faceta, którego szacunek do mnie mieści się w łyżeczce od herbaty. mimowolnie go pokochałam. gdyby mój rozum, miał w tym jakikolwiek udział to uwierz, że bym Cię znienawidziła.
|
|
|
boję się i chcę przestać się bać. wciąż próbuję zapalić słońce w środku nocy.
|
|
|
mówią mi, że on nie jest dla mnie, że znajdę kogoś innego, lepszego. kogoś kto zasługuje na moją miłość i będzie ją doceniał i odwzajemniał. a tak naprawdę nie mają pojęcia, że ja każdego nowo poznanego chłopaka porównuje do niego, ba! ja nawet szukam w nim chociaż najmniejszego podobieństwa do niego. i wiesz co się okazuje? że nie ma nikogo tak pociągającego i zachwycającego jak on! nie ma i nie będzie, bo to właśnie on jest tak cholernie nieosiągalny dla mnie. więc nie każcie mi rezygnować z marzeń, bo po stokroć powtarzaliście, że one się spełniają.
|
|
|
A potem, całkiem wyraźnie, poczułam, że moje serce rozszczepia się wzdłuż dzielącej go bruzdy i od jego wnętrza odłącza się jakaś jego mniejsza część.
|
|
|
Kocham Twoje oczy. Znam je na pamięć, mają kolor mlecznej czekolady, czasem jednak przyjmują barwę miodu. Słodkiego, lśniącego w słońcu miodu. Nawet, gdy masz złe samopoczucie, one nie tracą swojego blasku. To takie banalne, kochać czyjeś oczy.
|
|
|
nie czuła żalu. czuła rozczarowanie. rozczarowanie losem, który został jej dany i zmalował, tyle dni bezsilności.
|
|
|
Udziela rad, sprawia, że wszyscy są szczęśliwi. Ale jakoś sama sobie pomóc nie umie.
|
|
|
Uciekam od miłości. Zrozum, że boję się oddać całe swe serce, a potem go nie odzyskać.
|
|
|
Jedyne na czym mi tak bardzo zależało, ty nazywasz 'moim problemem'. masz racje, jesteś moim problemem.
|
|
|
Może za kilka lat miniemy się na chodniku, a nawet nie będziemy wiedzieć, że to On, a może będzie tak, że się do siebie uśmiechniemy, spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej, jakby nic się nigdy nie stało. Może być też tak, że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście, którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas w głowach. Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś. Może być tak, że poznamy się na nowo kiedyś, gdzieś i pokochamy. Może...
|
|
|
|