|
antyteza11.moblo.pl
Nie mam pewności że to co się wydarzyło było prawdziwe. Nie mam jej i nie chcę mieć. Czasami niektóre rzeczy powinny zostać tylko marzeniami.
|
|
|
Nie mam pewności, że to co się wydarzyło było prawdziwe. Nie mam jej i nie chcę mieć. Czasami niektóre rzeczy powinny zostać tylko marzeniami.
|
|
|
Piękne miasto spalonych marzeń. Chcesz się tam wybrać? Zapraszam w podróż w głąb mojego serca.
|
|
|
popatrzyła w jego beznamiętne źrenice, a jej serce stanęło. nie mogła zrozumieć swoich uczuć w stronę kogoś takiego jak on. kogoś bez serca, kto traktował ją jak nikogo. poniżał. on był dla niej wszystkim. ona dla niego nikim. wyciągnęła delikatnie dłonie ku jego twarzy i delikatnie przejechała opuszkiem palca po jego wardze. gwałtownie się odsunął patrząc na nią, jak na jakąś desperatkę. - co ty sobie wyobrażasz? - wykrzyczał. - spuściła wzrok, biorąc do dłoni papierosa. - przecież wiesz, że mam inną. to ona jest dla mnie wszystkim. - wyszeptał. - zmierzyła go wzrokiem i wybuchła spazmatycznym płaczem z niemocy. chwycił ją za rękę i delikatnie mierzwiąc jej splątane loki dłonią, pochylił się nad nią i wyszeptał ciche - 'wybacz'. wyszedł poirytowany całą sytuacją, pozostawiając ją samej sobie. nalała kieliszek czerwonego wina i usiadła na tarasie. popijając duszkiem napój zaczęła się szyderczo śmiać z niedowierzaniem o własnej naiwności i złudnej nadziei.
|
|
|
Bo czasem zabraknie jednego puzzla i życie nie do końca jest takie jakie powinno być...
|
|
|
podeszła do Niego i wręczyła mu paczuszkę. spuścił swój speszony wzrok, ówcześnie ujrzawszy jej przeszklone łzami oczy. - zapomnę. - wyszeptała odchodząc. słyszał z oddali jak zanosi się płaczem. kucnął i zaczął niezdarnie odpakowywać paczkę, delikatnie rozwiązując perfekcyjnie związaną kokardkę. podnosząc wieczko ujrzał trzy rzeczy; paczkę żelek, papierosa i zapałkę. żelki miały symbolizować ich wspólną miłość. obydwoje kochała równie bardzo. papieros miał symbolizować jej uzależnienie od Niego. a zapałka? zapałka miała symbolizować, niewykorzystane szanse. wierzyła, że uda się jej zapalić ją po raz kolejny, ale On jej na to nigdy nie pozwolił.
|
|
|
głupim nazywa się człowiek, który mając kochającą go osobę, odrzuca ją. robi to dlatego, bo myśli, że potrzebna jest mu wolność, która z biegiem czasu okaże się jego największym wrogiem ..
|
|
|
Czasem zastanawiam się, czy nie lepiej było oszukiwać samą siebie i myśleć, że mnie kochasz
|
|
|
i już od dawna się zastanawiam : dlaczego moje oczy tak bardzo Cię kochają . ?
|
|
|
ludzie są wyjątkowi, każdy wkurwia mnie w inny sposób
|
|
|
minęło kilka miesięcy od jego odejścia, zdążył już pozbyć się bólu i odnaleźć równowagę, wracając ze szkoły wsiadła do zatłoczonego autobusu , mając słuchawki w uszach nie zwracała uwagi na otaczających ją ludzi. Po kilku minutach do jej nozdrzy dotarł zapach męskich perfum, dobrze je znała. Odwróciła się w stronę z której doszła jej woń, i zobaczyła go. Pierwszy raz od kilku miesięcy, zobaczyła go akurat teraz, w tym cholernym autobusie, przyglądał się jej od łużej chwili. Wstał z miejsca, a ona modliła isę tylko by nie podchodził, kiedy się zbliżył myslałą, że dostanie palpitacji serca, jednak on uśmiechnął się ttylko i wysiadłl, odjeżdżając zobaczyła jak całuje inną. 'Ta idiotka nawet nie wie jakie ma szczęscie' i chwile później siedziała w pobliskim parku płacząc , uświadomiła sobie że nigdy nie przestała go kochać.
|
|
|
90% nastolatek przeżyłoby załamanie nerwowe gdyby Justin Bieber stanął na dachu wieżowca gotowy do skoku. Ty byłabyś częścią 10% , która wzięłaby krzesło, popcorn i krzyknęło 'skacz suko'
|
|
|
Związałeś mi usta, bym nie mogła krzyczeć. Obdarłeś z radości, bym nie mogła się śmiać. Zabrałeś miłość, bym już nigdy więcej w nią nie uwierzyła.
|
|
|
|