|
antyteza11.moblo.pl
lubię swoją niezależność. nienawidzę swojej samotności.
|
|
|
lubię swoją niezależność. nienawidzę swojej samotności.
|
|
|
Każdego dnia obiecujesz sobie, że coś zmienisz, a zawsze wszystko jest tak jak wcześniej.
|
|
|
wszystko się jebie, i jak tu normalnie funkcjonować ?
|
|
|
i mniej mnie w dupie. nie odzywaj się. nie odpisuj na moje wiadomości. nie musisz na mnie nawet patrzeć. do niczego nie zmuszam, ale potem nie waż się prosić o szansę.
|
|
|
zapomnij, że mówiłam jak mi zależy
|
|
|
Potrafiła uśmiechać się mimo wszystko. I to jak ! Uśmiechać oczami. Nawet jeśli te były przed chwilą pełne łez. Bo jak sama mówiła, ludzie nie potrzebują jej smutku, im potrzebna jest nadzieja.
|
|
|
Mam ciekawsze zajęcia niż czekanie aż kurwa napiszesz... Dobra, nie mam.
|
|
|
staram się jak mogę, być dobrą córką, grzeczną uczennicą, sympatyczną koleżanką i najlepszą przyjaciółką. Ale kiedyś to się skończy i wszyscy będziecie mieli kurwa problem.
|
|
|
Nie żyć, nie myśleć, nie być, nie istnieć..Na chwilę się zgubić.
|
|
|
jasne, zabrakło oddechu na ostatnie słowo, które tak dużo znaczyło.
|
|
|
pamiętam tą laskę. dlugie blond włosy zawsze spięte w wysoki kucyk, mocny makijaż, kolczyk w nosie, niesamowicie kobieca figura kontrastująca z szerokimi baggyami i luźnymi bluzami. to była jedna z tych panien, która nie miała problemu z dostaniem się do zamkniętego auta na parkingu, która częściej odwiedzała komendę niż szkołę, a wódkę zawsze piła bez popity. kręciło się wokół Niej całe grono zajebistych kolesi - w sumie miała ich na pęczki, jednak nigdy nie widziałam by z jakimkolwiek szła za rękę. gdy kiedyś podczas imprezy spytałam 'dlaczego' , popatrzyła w ziemię i ze smutkiem w oczach odpowiedziała 'kochałam tylko raz, tylko ten jeden jedyny'. popatrzyłam na Nią, a w moim oku zakręciła się łza - z pozoru tak silna kobieta, a zniszczył ją jakiś mało znaczący sukinsyn
|
|
|
nic nie dzieje się bez przyczyny.
|
|
|
|