|
antocha.moblo.pl
Dzwoniłam do Ciebie codziennie wieczorem z każdym dniem coraz bardziej cię kochałam ale jednak zapominałam cię coraz bardziej bo jednak zdjęcia to nie to samo.. Byliśm
|
|
|
Dzwoniłam do Ciebie codziennie wieczorem, z każdym dniem coraz bardziej cię kochałam, ale jednak zapominałam cię coraz bardziej, bo jednak zdjęcia to nie to samo.. Byliśmy razem, chociaż na odległość. Po 4 miesiącach, zerwałeś ze mną, uznałeś że to nie ma sensu, że tak musi być. Zaczęłam strasznie płakać, nie mogłam się opanować, nie wiedziałam co ze sobą zrobić, byłeś dla mnie wszystkim! Obiecałeś mi, że nigdy nie mnie zostawisz! Że zawsze będziesz przy mnie, że będziesz mnie wspierał kiedy tylko będę tego potrzebować, jednak to wszystko to były jakieś żarty, co nie? Zerwałeś od tak, po prostu! Bez powodu. część 2.
|
|
|
Przy Tobie poczułam, że życie jest piękne. Szkoda że musieliśmy się rozstać. Chwile które spędziłam z Tobą na obozie były cudowne. Byłeś twardy, jednak przy naszym rozstaniu popłynęło Ci kilka kropel łez. Wtedy poczułam, że to musi być coś więcej niż przyjaźń. Gdy tylko dojechałam do domu zadzwoniłam do Ciebie i zapytałam się czy u ciebie wszytko w porządku, czy dajesz sobie radę. Wtedy powiedziałeś mi, że mnie kochasz, ale nie chciałeś mi tego mówić na obozie, ponieważ nie chciałeś mnie skrzywdzić, nie chciałeś abym się angażowała w nasz związek, myślałeś że o tobie zapomnę już po zakończeniu obozu. Jednak nie mogłam, ponieważ też czułam coś do Ciebie. Postanowiliśmy, że poczekamy ten rok nie zapominając o sobie, mieliśmy nadzieję, że za rok na obozie znów się spotkamy. część 1
|
|
|
Doba ma 24 godziny.
Skrzynka 24 piwa.
Przypadek?
|
|
|
Wyjdź z domu na świat, którego nie ma w reklamach.
|
|
|
A zamiast happy endu czeka cię trumienna pustka.
|
|
|
Mam łeb pełen pomysłów, a ty kurestwo w genach Na myśl o chuju ślinisz się jak pierdolona hiena.
|
|
|
Toczę walkę w świecie gdzie nic normalne nie jest.
|
|
|
wystarczy kawa, bluza i to światełko w Twoich oczach. ♥
|
|
|
Daj papierosa, nie marudź. Usiądę ci na kolanach, policzę pieprzyki na twarzy i szyi. To nic, że znam ich liczbę tak doskonale.
|
|
|
Wszyscy podnoszą w góre ręce. My tak to robimy, budujemy napięcie.
|
|
|
Najgorsze były wieczory. Bo przeciez były zarezerwowane na spotkania z Nim.
Teraz musi jakoś ten czas wypełnic. Znów zacząć dużo czytać, pisac opowiadania, wiersze.
Starać się zasnąc normalnie, bez czekania na SMS-a na dobranoc.
|
|
|
|