|
anitka15x.moblo.pl
o jaaa... słowo w słowo o mnie... piękne...
|
|
|
Zdarza mi się czasem mysleć o Tobie
i popłakiwać skulona gdzieś w kącie.
Wtedy zastanawiam się czy jeszcze Cię kocham
Czy kocham Cię pomimo tego jak przez Ciebie cierpie. / anitka15x /
|
|
|
siedzieć beztrosko na rozgrzanym asfalcie ze słuchawkami w uszach. jedząc tabliczkę czekolady, cieszyć się życiem nie myśląc o czyhających problemach. / abstracion /
|
|
|
Pozaszywam Ci kieszenie, żebyś miał odwagę łapać mnie za rękę.
|
|
|
- Nadal go kochasz, prawda ? - Sama nie wiem. Teraz już chyba nie. Ten wielki żal jaki mam do niego przykrył tą wielką miłość jaką go darzyłam. / anitka15x /
|
|
|
Usiadłam i płakałam. Ja płakałam po prostu. Uświadomiłam sobie, że jestem tak bezgranicznie głupia, że sam fakt mojego istnienia już jest zaskakujący. Gdy miałam szansę, to jej nie wykorzystałam. Teraz, gdy tak bardzo Go potrzebuję jest już za późno. I bzdury mówią Ci, którzy twierdzą, że na nic nigdy nie jest za późno, bo ja wiem, że tak właśnie jest. I nie wrócą tego żadne czcze słowa. Cholernie przykra sprawa. Usiadłam i płakałam. Może nie tyle nad sobą, ile z własnej bezsilności. Bo to chyba właśnie bezsilność niszczy resztki nadziei. Zostaje pustka, której już nie da się zapełnić. Już nie.
|
|
|
wstaję i popijając kawą mojego porannego papierosa, obiecuję sobie, że tym razem nie pozwolę na tą chorą władzę, którą masz nade mną. pociągając rzęsy tuszem, przysięgam sobie, że będę dzielna. i uwierz, że dałabym radę Ci odmówić. gdyby tylko, nie wtrącanie się mojego serca, które zmienia tok mojego myślenia, gdy tylko Cię zobaczę. / abstracion /
|
|
|
a ja wciąż się uśmiecham. zagryzam wargi i idę przed siebie. bo ludzie, mający na celu moje nieszczęście nie, są warci moich przeszklonych źrenic o łzach, nie wspominając. / abstracion /
|
|
|
te absurdalne palpitacje serca. automatycznie podniesione kąciki ust i abstrakcyjne stado motyli buszujące gdzieś pod żołądkiem w Twoim zdrętwiałym ciele. tak zachowuje się organizm na widok kogoś, na kim nam zwyczajnie w świecie zależy. stanowczo za bardzo. / abstracion /
|
|
|
Nie dość, że ta rozmowa i tak była już spaprana to on jeszcze uczepił się mojego opisu, w którym było, że dawał mi złudną nadzieje. I on bezczelnie teraz mówi, że nigdy nie dawał mi nadziei i nie mówił, że chce ze mną być. To co dla niego znaczy pisanie do mnie kochanie i kotku? A dawanie mi do zrozumienia, że mnie kocha i przy moich zaprzeczeniach stwierdzenie, że się nie znam ? A mówienie, że jestem wyjątkowa ? A przytulanie i całowanie na pierwszej randce ? Dla niego to nie jest dawanie nadziei ? A co to kurwa jest ? Jakaś pieprzona zabawa uczuciami chyba ! Teraz się tłumaczy, że chciał, żebym się fajnie poczuła, jakoś inaczej. Ale teraz już nie dba o moje uczucia. Teraz dba o uczucia kolejnej naiwnej. Ciekawe jak długo ona będzie wyjątkowa. / anitka15x /
|
|
|
|