|
ania1440.moblo.pl
A teraz usiądę na mojej ulubionej huśtawce z dzieciństwa i będę beztrosko machać nogami jak dzieciak który jeszcze nie wie co to prawdziwe życie.
|
|
|
A teraz usiądę na mojej ulubionej huśtawce z dzieciństwa i będę beztrosko machać nogami, jak dzieciak, który jeszcze nie wie co to prawdziwe życie.
|
|
|
Nie przyzwyczajaj się do mnie. Nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty, zapominaj jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę... Nie przywiązuj się do mnie - mam w zwyczaju uciekać.
|
|
|
Wiesz... od kilku dni świat mnie po prostu przytłacza. Dowiaduję się rzeczy, przez które najchętniej zabiłabym pół świata. Problemy mam praktycznie wszędzie, o czym tylko nie pomyślę, jest źle, fatalnie... Wiesz co ja wtedy robię? Zamykam oczy i się uśmiecham. Przypominam sobie, że życie właśnie z tego się składa.
|
|
|
Chłodny wiatr rozwiewał jej włosy. Razem z nim uciekały wszystkie myśli, wszystkie wspomnienia o nim. Ale wystarczyło spojrzeć w niego i rozpłakała się jak mała dziewczynka, bo idealnie odzwierciedlało kolor jego oczu.
|
|
|
Najbardziej lubiła siadać na schodku i patrzeć przed siebie. Kiedy tak siedziała, ciepła herbata ogrzewała jej dłonie, a wiatr delikatnie muskał jej twarz. Myślała o tym, jak przecudownie by było, gdyby był obok..
|
|
|
Zieloną ściereczką ścieram ze stołu wyschnięte marzenia. W zamian stawiam na nim dzban pełen świeżych rozczarowań. Ściereczkę natomiast wyrzucam do kosza na śmieci. Co mi teraz po nadziei?
|
|
|
"Kocham Cię" - łatwiej pomyśleć niż powiedzieć. Może spróbuję jeszcze raz? Wyprostuję się i otrę łzy. No dalej, spróbuj! Najpierw uśmiech. O, to wcale nie jest trudne, wystarczy unieść kąciki ust, a myśli nakierować na Ciebie. Na Twój uśmiech. Teraz jeszcze wystarczy nimi poruszyć, ale tak, żeby nie zniszczyć tego uśmiechu. Wdech, wydech..
|
|
|
Nie wiedziała dla kogo to robiła i po co. Ale wiedziała, że nie przestanie. Bo nikt nie zabronił marzyć.
|
|
|
Niedoczytana książka, niedopita herbata, bolesne spojrzenia, wstrętna cisza... Nie jestem pewna, czy to szczyt moich marzeń.
|
|
|
Lubiła szarpać go za rękaw i troczki od kaptura. Lubiła trzymać ręce w jego kieszeniach pełnych papierków po gumie do żucia. A gdy odszedł, uświadomiła sobie, że zostawiła w tej kieszeni także swoje serce.
|
|
|
Kochała go jak kakao zimnym porankiem, jak parasol podczas deszczu, jak łóżko po ciężkim dniu... teraz nie pije i nie śpi, a spacery w deszczu ukrywają jej łzy.
|
|
|
Obracała się za siebie z myślą, że podbiegnie, szarpnie ją za kurtkę i szepnie kilka słów, na które od dawna czekała.
|
|
|
|