|
aneczka_xdd.moblo.pl
śpij zamknij oczy śnij . ułóż wszystko wraz niech nie liczy się już czas . aneczka xdd
|
|
|
śpij , zamknij oczy , śnij . ułóż wszystko wraz , niech nie liczy się już czas . / aneczka_xdd
|
|
|
nie wierzę w to , co robię . zmieniłam się , tak bardzo . / aneczka_xdd
|
|
|
Jesteśmy na równi pochyłej . Stoimy na środku , tam , gdzie nie ma nic , gdzie tak na prawdę nie istniejemy , jesteśmy , ale jednak nie do końca . Z prawej strony przeciąża nas chęć bycia , chęć miłości , chęć nas , z jednej strony właśnie tego chcemy , tego potrzebujemy . Z lewej zaś strony ciągnie nas w dół zatracenie się w świecie , zniszczenie nas , ta strona ciągnie nas w dół przepaści . nie chcemy spaść , ale nie chcemy też istnieć . Nie chcemy zginąć , ale nie chcemy żyć . Chcemy stać na środku , gdzie już umarliśmy , ale wciąż żyjemy , nie tak intensywnie , ale jednak . / aneczka_xdd
|
|
|
Znam Cię na pamięć. Znam każdy milimetr Twojego ciała. Wiem, że smutek zapijasz wódką, wiem, że zimne powietrze lubisz wdychać wraz z dymem od fajek. Wiem co Cię denerwuje, a co przynosi uśmiech na twarzy. Wiem, że lubisz ciszę, ta czystą, bez kłamstw i niedomowień. Wiem, jaki jest Twój ulubiony fullcap, wiem też że często próbujesz zagłuszyć swoje serce, w obawie przed tym, że zawładnie rozumem. Wiem jaka jest Twoja ulubiona kawa, codziennie ją parzę. Codziennie z przyzwyczajenia stawiam dwa kubki na blacie kuchennym zamiast jednego. Codziennie próbuję wyrzucić z pamięci urwany rytm Twoich kroków. Wiem o Tobie wszystko, wiem też, że wrócisz, bo zawsze to robisz. Czekam na Ciebie, na rogu jednej z naszych ulubionych ulic. Serca nie zagłuszysz, jego bicie nadal będzie wystukiwać rytm miłości, naszej miłości. / histerycznie
|
|
|
Spójrz ostatni raz na mnie, wyczytaj z moich oczu, że codziennie płyną z nich łzy. Z mojej bladej twarzy wyczytaj, że nie śpię, bo tęsknota niszczy we mnie resztki człowieczeństwa. Z moich krwawych ust wyczytaj ból każdej samotnie spędzonej nocy. Czytaj tak długo, aż zrozumiesz jak bez Ciebie cierpię, jak trudno mi co dzień otwierać ciężkie i zmęczone powieki. Moje serce już nie wie co to znaczy bić, jest tylko martwym i marnym mięśniem, zupełnie niepotrzebnym, przyjęło zbyt wiele ran i umarło. Umarło tak jak ja umieram każdego dnia, wykrwawiło się i wylało z siebie cały ból. Siadam na parapecie okna, podnoszę głowę do góry, by łzy nie miały prawa spłynąć, gonię palcem po szybie krople spływającą po drugiej stronie szarej rzeczywistości. To ten moment kiedy znowu wyciągam białą flagę sygnalizując, że się poddałam. Nie gram w tej grze zwanej samotność, bo wciąż stoję na polu tęsknota, i nie potrafię ruszyć naprzód. I żyję tym co pozostało, niekoniecznie z nas. / histerycznie
|
|
|
Echo łamiącego się na drobne części serca, przeszytego na wskroś bolesnymi ranami, z którego kapie brunatno czerwona krew. Każde jego uderzenie o klatkę piersiową boli, wbija miliony igieł i nie pozwala równomiernie bić. Umieram od braku Ciebie, nie potrzebuję Twoich słów, tych marnych puszczanych na wiatr, tak jak małe dzieci puszczają latawce gdzieś daleko w niebo. Potrzebuje Twojej obecności, tej stałej, Twych ramion, które są schronieniem od złego świata. Potrzebuje Twojej dłoni, która otrze z policzków słone krople smutku. Powiedz, jak długo można na coś czekać, co i tak nigdy nie nadejdzie. Bo ja już czekam kolejny dzień, kolejnego miesiąca na Ciebie i czekać nie przestaję, naiwnie wierząc, że nadejdzie chwila, kiedy znów usłyszę odgłos Twoich kroków na znak, że znowu jesteś, że znowu poczuję to ciepło bijące z Twojego serca i ciepło Twych warg, smak życia i szczęścia, które znowu będzie, gdy tylko wyciągnę rękę. / histerycznie
|
|
|
Przecież nie zmuszę Cię byś mnie kochał, jeśli nie kochasz. A Ty nie zmusisz swojego serca, by biło dla mnie, jeśli nie bije. / histerycznie
|
|
|
Wcale nie jesteś częścią mego życia. Wcale nie zapominam oddychać. Wcale nie słucham Naszych ulubionych piosenek. Wcale nie krzyczę sama na siebie. Wcale nie płaczę. Wcale nie siedzę z gorącym kubkiem, który parzy mi ręce i dopiero po paru minutach odczuwam ból. Wcale nie cierpię na samotność. Wcale pustka nie wypełnia wszystkich moich czerwonych krwinek. I wcale, ale to wcale mi na Tobie nie zależy... a jednak, kurwa. / histerycznie
|
|
|
Stałam przed lustrem i patrzyłam jak moje serce krwawi, jak kapią z niego wilkie krople krwi, które spadały na zimne płyki, tworząc dużą kałużę. Było ono całe w bliznach, które jakiś czas temu zaszyłam, ale szwy nie wytrzymały, pękły. I choć wydawało się, że serce jest w stanie dużo znieść, to myliłam się. Jest kruche, jak szkalnka która spada i rozbija się na miliony drobnych kawałków. Przyjdź, wyjmij krwawe i poszarpane serce z klatki piersiowej. Daj ulżyć duszy. Zagłuszam ból krzykiem, osuwam się po ścianie, nienawidzę swojego odbicia, nienawidzę tej osoby , którą widzę w lustrze. Jest taka słaba i z każdą chwilą umiera. Bez serca w oceanie krwi, sama, w której żyłach płynie smutek, a inicjałem jej jest cierpienie. Żyłam każdego dnia, dopóki nie umarłam, dopóki moje serce było tu na miescu, dopóki nie wsadziłeś tam ręki i nie wyjąłeś go wrzucając do pierwszego osiedlowego śmietnika. / histerycznie
|
|
|
|
Nie żeby coś , ale jeśli masz dalej zamiar tak sobie ze mną pogrywać , to wybacz , ale ja już chyba wolę przecierpieć jeszcze kilka miesięcy bez Twojej obecności , nie będę upokarzać się przed wszystkimi , po prostu będę udawała że nic między nami nie było , jakbyśmy się po prostu nie znali , ale na pewno nie będę okłamywać nikogo że nic do Ciebie nie czułam i czuję , nie chcę wyjść na taką która 'kocha' przez kilka tygodni lub miesięcy a potem kompletnie nic nie czuję będąc obok Ciebie. Tylko to trochę boli , jak patrzę na Ciebie i wiem że zrobiłam chyba wszystko co w mojej mocy by być z Tobą , by być dla Ciebie kimś ważnym , ale po prostu mi nie wyszło .
|
|
|
Kłamałam mówiąc wszystkim ze Cie nie kocham. Kocham Cie kurwa z całej siły, ale teraz to bez znaczenia. / mrs_porazka
|
|
|
` Ona rozpoczęła rozdział, on starego nie mógł zamknąć.` / jednoale
|
|
|
|