|
anberlin.moblo.pl
Znów płakałam wczoraj znów płakałam że nie umiem na skrzypcach grać i że wszyscy umrzemy wszyscy!
|
|
|
Znów płakałam, wczoraj znów płakałam, że nie umiem na skrzypcach grać i że wszyscy umrzemy, wszyscy!
|
|
|
Uwiodła mnie przepaść jednego spojrzenia.
Runęłam w nią rozkładając ramiona. Spadałam całe lato i bym się roztrzaskała,
gdyby nie spadochron z wyrzutów sumienia.
|
|
|
Dajesz mi niepokorne myśli i niepokoje.
|
|
|
Jedną matką, jaką znasz, jest nadzieja, głupią matkę masz.
I jutro, gdy obudzisz się poczujesz swą w nocniku dłoń.
|
|
|
Jedną matką, jaką znasz, jest nadzieja, głupią matkę masz.
I jutro, gdy obudzisz się poczujesz swą w nocniku dłoń.
|
|
|
Kiedy pomyślę, że lęk, z którym budzę się, jest przyjacielem mym, trach! Ginie po nim ślad.
|
|
|
Księżyc rośnie, boję się - o nas, ciężar wiosny, boję się - o nas. Triumf młodości, boję się - o nas, wrzask o brzasku - boję się...
|
|
|
Choć to dziwne, ja sumienia mam dwa.
|
|
|
Pełnia człowieczństwa wiele kosztuje mnie.
|
|
|
Gdybyś był, a nie bywał, raz na jakiś czas. Byłabym wreszcie czyjaś, a nie - bezpańska, aż tak.
|
|
|
Ja zawsze byłam jakby obok, zanotuj, że byłam, jestem, będę.
|
|
|
Znów ostrzem twardej mowy ćwiartuję bezmyślnie, w afekcie twą wrażliwość - boleśnie
|
|
|
|