Może życie jest jakby pomalowane kolorowymi kredami bambino. Czasem brakuje mi odcieni, barwy się kończą. Rozmywa się obraz i wszystko traci twój bajkowy świat. To nie trwa długo, jest tylko chwilą. Chwilą grozy, która jest jak antybiotyk, osłabia. Biegnę do sklepu po nowe kredki, nowe '' kolorowe przygody'' uczucia, wartości. Znowu jest jak było. Znowu jest tak ciepło. Znowu w buzi mam smak zegarka który stoi. Wszystko zostało ożywione. Choroba minęła. Prosto jest ale nie banalnie.
|