|
amatis.moblo.pl
We love and die. Why? Because we must.
|
|
|
We love and die. Why? Because we must.
|
|
|
Zebrało mi się na wspomnienia. Wtedy kiedy miałam w dupie czy mam dziurę w spodniach, czy mam twarz porysowaną mazakami. Szłam przed siebie odważnie spoglądając z dołu na wszystkich zabieganych wokół. Czasem znalazł się ktoś taki jak ja, wtedy razem bawiliśmy się w najlepsze i zapominaliśmy o reszcie świata. Należeliśmy do mafii, byliśmy czarodziejkami WITCH, tworzyliśmy szczęśliwą rodzinkę albo byliśmy grzybami. Ta, wtedy to było coś.
|
|
amatis dodał komentarz: |
8 marca 2011 |
amatis dodał komentarz: |
8 marca 2011 |
|
Ukrywam się we własnym świecie, w którym nie ma tego fałszu, złudnych uśmiechów, a za plecami obmawianek. Ty tego nie rozumiesz, mówisz,ze mam dwa światy... Wiesz, w pewnym sensie tak jest.I szczerze mówiąc kocham ten mój świat, jednocześnie żałując, że ty go nie rozumiesz...
|
|
|
Nic nie jest cichsze niż śnieg. Niebo wrzeszczy, chcąc wydać go na świat, setka zjaw zwiastujących śmierć ulatuje na skraju zamieci. lecz gdy śnieg przykrywa ziemię, cichnie ona jak moje serce. // Laurie Halse Andersen - Mów!
|
|
|
Przestańcie ustawiać smutne opisy na gg, wiecznie płakać, użalać się nad nieszczęśliwą miłością, bo to jest żałosne! Weźcie się w garść i pokażcie temu chujowi, że możecie bez niego żyć.
|
|
|
Kiedyś będziesz żałował, ale to przyjdzie z czasem... Wtedy zrozumiesz ile naprawdę straciłeś, ile mogłeś mieć, ale tego nie doceniłeś.
|
|
|
Oczy, w których mieszka szatan.
|
|
|
Miłość jest wtedy, kiedy chcesz z kimś przeżywać wszystkie cztery pory roku. kiedy chcesz z kimś uciekać przed wiosenną burzą pod obsypane kwieciem bzy, a latem zbierać z tym kimś jagody i pływać w rzece. jesienią robić razem powidła i uszczelniać okna przed wiatrem. zimą - pomagać przetrwać katar i długie wieczory, a jak już będzie zimno, rozpalać razem w piecu.
|
|
amatis dodał komentarz: |
12 luty 2011 |
|
Nie jestem typowa, pisk opon nie robi na mnie wrażenia, w przeciwieństwie do cichego odgłosu buziaka w szyję. Zamiast wypchanego po brzegi portfela wolę widzieć Twój szczery uśmiech, od ucha do ucha. Niełatwo zdobyć moje uznanie, bijąc się z jakimś typem w klubie, bukiet krwistoczerwonych róż bardziej mnie przekonuje. Twoje błyskotki na szyi i nadgarstku nie potrafią mnie tak zaczarować, jak Twoje spojrzenie pełne blasku. Nie Twoje przekleństwa czynią Cię, moim zdaniem, mężczyzną, lecz sposób, w jaki potrafisz mnie objąć, gdy się boję. Nie cieszy mnie, gdy przez telefon mówisz kumplowi, że jesteś gdzieś ze mną, prawdziwą radość sprawisz, gdy mijając go nie wypuścisz mej dłoni z uścisku. Nie musisz zabierać mnie na kolacje przy świecach, w zupełności wystarczy pośpiesznie zjedzony hamburger w Twoim towarzystwie. Nie kupisz mnie drogimi prezentami, ale za jedno 'kocham Cię mała' jestem skłonna oddać Ci cały swój świat...
|
|
|
|