bo ''dzisiaj'' to już ostatni dzień jej męki. ostatnie słowa, które wypowie, ostatni oddech. i nie ma nadziei, by to co się z nią stało kiedyś odwróciło się na dobre. ona już się przygotowała, stopniowo przygotowywała swoją psychikę. ale po co? - zapytałbyś? przecież jak to zrobi już nic nie poczuje, już nie będzie mogła żałować, ani nie będzie jej wstyd, ale chciała to zrobić. nie tyle chciała, ale czuła taką potrzebe, nie widziała już sensu w swoim istnieniu, a to że rodzina może i ją kochała w niczym nie pomagało. w ostatnich godzinach chciała ostatni raz poczuć szczęście. i może jej sie uda. zobaczymy.
|