- Wiem, że nie jest łatwo mnie zrozumieć, ale chyba sobie coś uświadomiłem. Powiem Ci, tylko nie płacz... - zaczął, po czym znów złapał za jej dłoń. - Daj mi spokój, idź sobie - powiedziała łamiącym się głosem, ale już nie zabrała swojej dłoni. Bolało go to, że dziewczyna płakała z jego winy. - Popatrz na mnie - złapał ją za ramiona i odwrócił w swoją stronę - Chyba coś się dzieje i chyba nie mam na to wpływu - dodał po chwili zastanowienia, a ona milczała. - Słyszysz siebie? - zapytała, uciekając wzrokiem. - Przestań - zdjęła jego dłonie ze swoich ramion, ale on w szybkim tempie ujął jej twarz.
Przez długi czas wpatrywali się w swoje oczy. Jej były inne, pomimo tego, że szkliły się od łez i co kilka minut spływały po jej policzkach. Uśmiechnął się niepewnie i zbliżył się do niej.
- Chcesz zobaczyć, jak smakuje mój uśmiech? - szepnął i przejechał nosem po jej policzku. - Ja jednak nie umiem tego powiedzieć... - dodał, zamknął oczy i złożył jeden, delikatny pocałunek na jej ustach.
|