''Zbliżał się zachód słońca, przez wszystkie wydarzenia nasz obiad się opóźnił trochę. Ryan jęczał cały czas, że pada z głodu i jak mu nie dam buziaka to umrze, a ja zostanę sama w tym wielkim mieście. Śmiałam się przez całą drogę, z jego prób wymuszenia bym mu dała buziaka. Szkoda mi go było tak się starał, tyle pięknych komplementów mi powiedział. Pocałowałam go delikatnie w policzek i to była ostatnia rzecz jaką zrobiłam. Usłyszałam pisk, krzyk, halo ziemia i nagle brak kontaktu.''
|